Prochy u „Kadafiego”. Zeznawał skruszony pośrednik narkotykowy

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Maciej Czerniak

Prochy u „Kadafiego”. Zeznawał skruszony pośrednik narkotykowy

Maciej Czerniak

W sądzie Krzysztof J., w obecności swojego byłego zwierzchnika, ze szczegółami mówił o kuchni narkotykowych interesów w Bydgoszczy.

Krzysztof J., 46-letni były pośrednik narkotykowy, wszedł we wtorek na salę rozpraw Sądu Okręgowego w Bydgoszczy w asyście uzbrojonych policjantów. To świadek, któremu przyznano specjalną ochronę.

- Zgodziłem się na współpracę z policją, bo obiecano mi wyrok w zawieszeniu. Prosiłem o ochronę, bo ludzie, o których mówiłem śledczym, są niebezpieczni. Bałem się o moją rodzinę - wyznał Krzysztof J.

Z jego relacji wynika, że współpracował z gangiem „Kadafiego” (bydgoską grupą przestępczą kierowaną przez Tomasza B.) przez kilka lat. W aktach sprawy wskazywany jest między innymi okres od 2006 do 2007 roku. Narkotykowym biznesem zajmował się jednak dłużej, bo aż do roku 2012.

- Narkotyki sprzedawałem na Londynku (osiedlu w centrum Bydgoszczy, red.) - J. wyznał we wtorek w sądzie. - Przyszedł do mnie „Doniu”. Już wcześniej wiedziałem, że to człowiek Tomka B., że dla niego pracuje. Zostałem poinformowany, że będę Tomkowi przekazywał opłatę od sprzedawanych narkotyków.

- Ile wynosiła ta opłata? To była stała kwota, czy procent od obrotu? - dopytywał sędzia Tomasz Pietrzak, przewodniczący składu sędziowskiego w procesie.

Krzysztof J. wyjaśnił, że była to stała opłata. Na początku miała wynosić ponad 150 zł, ale później „tygodniówka” wzrosła do 300-400 zł. - „Doniu” poinformował mnie, że w zamian mogę liczyć na pomoc chłopaków.

Na pytanie sędziego, czy ta propozycja miała charakter przymusu, Krzysztof J. odpowiedział: - Wiedziałem, że odmówić nie mogę.

J. twierdzi, że miesięcznie na sprzedaży amfetaminy w Bydgoszczy zarabiał około 5 tys. zł. Mówił, że razem z nim na Londynku narkotyki sprzedawał również mężczyzna o inicjale nazwiska F., a osiedle Bocianowo to był rejon niejakiego Z. Sam „Doniu”, który miał złożyć Krzysztofowi J. propozycję „nie do odrzucenia” działał w rejonie ulicy Gdańskiej.

Świadek doprecyzował, że najczęściej zaopatrywał się w „towar” u Macieja B. „Maciuli”, a pozostała część miała pochodzić z Torunia.

Zaznaczył również, że według niego najbliższymi współpracownikami Tomasza B. w grupie przestępczej byli właśnie wspomniany „Maciula” (wzgl. „Maciulek”) oraz osoby o pseudonimach „Siuda”, „Radziu” (Radosław S.), „Jurgen” oraz „Rosa” (Paweł R.). Sędzia na rozprawie odczytał fragment zeznań, które wcześniej złożył Krzysztof J. Z tych informacji wynika, że sam J. posiadał nielegalnie broń palną i że „prawie wszyscy mieli broń”. Na pytanie, w jaki sposób kupił pistolet, J. odpowiedział, że kupił go w pewnej firmie kamieniarskiej w Bydgoszczy, a najłatwiej było ją zdobyć w sklepie z odżywkami dla sportowców prowadzonym przez Adama P. przy ulicy Pomorskiej.

Tym rewelacjom przysłuchiwał się Tomasz B. W pewnym momencie wstał i oświadczył: - Wysoki sądzie to wszystko jest niewiarygodne .

Gang „Kadafiego” został rozbity w grudniu 2011 roku. Śledczy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy szacują, że w ciągu około dziesięciu lat działalności grupa mogła zarobić na handlu narkotykami około 21 mln zł. To zysk ze sprzedaży ponad tony amfetaminy, marihuany i tabletek ecstasy. Do sprawy zostało zatrzymanych około 130 osób, część z nich już dobrowolnie poddała się karze.

Maciej Czerniak

Zajmuję się tematyką kryminalną, policyjną, jestem autorem relacji sądowych. Piszę też na tematy bieżące, dotyczące samorządu, problemów mieszkańców. Co najbardziej lubię w pracy? Zaskakujące historie, które mam przyjemność przedstawiać Czytenikom. Jak wiadomo, życie pisze najlepsze scenariusze. Nie tylko filmowe.

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.