Przy Mieszka I w Gorzowie samodzielna parafia jest od 45 lat

Czytaj dalej
Fot. Kurt Mazur
Jarosław Miłkowski

Przy Mieszka I w Gorzowie samodzielna parafia jest od 45 lat

Jarosław Miłkowski

Kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny to dawna parafia legendarnego kapelana Solidarności ks. Andrzejewskiego. Dziś wśród wiernych jest prezydent Gorzowa.

Przez pierwszy rok na parafii proboszcz nie powinien niczego dotykać, tylko patrzeć. I tak też robię. Patrzę na parafię – mówi ks. Dariusz Glama. Od 1 sierpnia zeszłego roku jest proboszczem parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, czyli kościoła przy ul. Mieszka I. To jedna z bardziej znanych świątyń w Gorzowie. I charakterystycznych. Dlaczego? Jest jedyną w mieście, która znajduje się w ciągu kamienic. Jak mówią dokumenty kościelne, została zbudowana w 1892 r. I od początku służyła katolikom.

- Mój kolega z roku z seminarium, który pracuje w Niemczech, zwrócił jakiś czas temu moją uwagę: „Zobacz – mówił – na terenach Brandenburgii kościoły, które stoją na placach i są widoczne z każdej strony, to kościoły ewangelickie. Kościoły katolickie są niewidoczne i znajdują się w szeregowej zabudowie kamienic” – usłyszałem od niego. Gdy ktoś przyjeżdża do mnie i nie wie, gdzie znajduje się kościół, to krąży po okolicy – przyznaje ks. Glama.

Choć świątynia przy Mieszka I stoi już 125 lat, to kościołem parafialnym jest dopiero od 1972 r.

- Pierwotnie była to kaplica do obsługiwania tych, którzy przywędrowali do Gorzowa. I po wojnie była to kaplica należąca do katedry. 45 lat temu powstała tu jednak osobna parafia. Jej pierwszym proboszczem był ks. Jerzy Płóciennik. To on podjął starania o wybudowanie kościoła przy ul. Chodkiewicza – opowiada dzisiejszy proboszcz z Mieszka I.

Świątynia przy Chodkiewicza była na początku kaplicą dla parafii Niepokalanego Poczęcia NMP. Osobną parafią została w 1984 r. Tam też proboszczem został ks. Płóciennik. Jego następcą na Mieszka I na krótko został ks. Tadeusz Kondracki, późniejszy kustosz sanktuarium w Rokitnie, a po nim probostwo przejął ks. Witold Andrzejewski, legendarny kapelan gorzowskiej Solidarności. Proboszczem był tu 25 lat!

- Ksiądz Andrzejewski całe kapłaństwo związany był z Gorzowem. Przez ponad 40 lat kapłaństwa nie był w żadnym innym mieście. Był w różnych parafiach, m.in. przy Strażackiej, ale zawsze w Gorzowie – opowiada ks. Glama.

Gdy 30 stycznia 2015 r. ks. Andrzejewski zmarł po długiej chorobie, w kondukcie pogrzebowym oraz w jego pogrzebie uczestniczyły tysiące osób.

- Ks. Witold był dla nas nauczycielem modlitwy. Mówił o wierze, o pierwszeństwie Boga w życiu – wspominał zmarłego kapłana Marek Jurek, były marszałek Sejmu. Był jedną z osób z duszpasterstwa akademickiego skupionego przy ks. Andrzejewskim.

Po śmierci ks. Andrzejewskiego na półtora roku proboszczem został ks. Dariusz Ludwikowski. Po nim przyszedł ks. Glama, który od piątego roku życia mieszkał w Zielonej Górze.

- Gdy bp Tadeusz Lityński przekonywał mnie, bym przeniósł się tu z Leśniowa Wielkiego, gdzie przez 20 lat byłem proboszczem, mówiłem mu: Ja, stary falubaz, mam iść do Gorzowa?!? Biskup odpowiedział: „Ja też jestem falubaz i też byłem w Gorzowie”. Biskup mówił mi, że kibicuje i Stali, i Falubazowi – opowiada ks. Glama.

Kto po raz ostatni był w kościele przy Mieszka I jeszcze za czasów ks. Andrzejewskiego, może się trochę zdziwić. Odświeżona została ściana za ołtarzem, a obok znajdującego się po prawej stronie od niego tabernakulum jest eksponowanych aż dziewięć relikwiarzy, m.in. św. Jana Pawła II, św. Maksymiliana Kolbe, św. ojca Pio czy św. Faustyny Kowalskiej. – To za czasów ks. Andrzejewskiego sprowadzane były relikwie. W okolicznych kościołach takich ekspozycji nie ma – mówi proboszcz. Zapowiada, że jeszcze w tym roku w niewielkim stopniu zmieni się wystrój kościoła. Zamontowana zostanie nowa ambonka, która ma być w podobnej stylizacji co ołtarz.

A co na co dzień dzieje się w parafii? Tuż przy kościele działa świetlica środowiskowa Pod Tęczą. Od poniedziałku do piątku od 14.00 do 18.00 przychodzi tu kilkanaścioro dzieci, które mogą liczyć m.in. na pomoc w lekcjach.

Działa tu też lokalny Caritas. – Prowadzimy program dożywiania. Objęliśmy nim 93 osoby, którym przekazujemy żywność z Unii Europejskiej. Jak dużo? Było tego np. 400 kilogramów cukru, 600 litrów mleka – mówi Bożena Ćwiertniak, szefowa parafialnego Caritasu. Zajmuje się on także rozdawaniem odzieży. Gdybyście chcieli pomóc i przekazać np. ubrania, to w roku szkolnym Caritas dyżuruje w środy od 16.00 do 18.00. Zapamiętajcie tę datę, gdy będziecie chcieli pomóc po wakacjach.

Znani parafianie? – W tym roku księdza po kolędzie przyjął prezydent Jacek Wójcicki, który mieszka niedaleko. Naszym parafianinem jest też szef lubuskiej drogówki Wiesław Widecki – mówi ks. Glama.

- Do tej parafii należę od trzech lat. Zauważyłem, że parafianie są bardzo ze sobą zżyci. Gdy po mszy wychodzą z kościoła z reguły starsze osoby, zatrzymują się, by ze sobą porozmawia. I potrafią tak rozmawiać bardzo długo – opowiada Wiesław Widecki.
Do parafii należy 6 tys. osób (tak wynika z danych urzędowych). Ostatnie liczenie wiernych pokazało, że na niedzielne msze przychodzi ok. 1,2 tys. wiernych.

Miłośnicy Wilna też spotykają się przy ul. Mieszka I

Z parafią Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny związane jest Towarzystwo Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej (należą do niego osoby z całego miasta). – Ks. Witold Andrzejewski pochodził co prawda z Kowna, ale był bardzo zaangażowany w sprawy związane z Wilnem. Jeśli sobie dobrze przypominam, miał nawet legitymację towarzystwa z numerem pierwszym – mówi nam Wilhelmina Rother, prezes towarzystwa, a przed laty dyrektor Zespołu Szkół Odzieżowych. Dziś do towarzystwa należy 89 aktywnych członków. - Przede wszystkim pielęgnujemy tradycję Wileńszczyzny – mówi prezes Rother. Wilniacy starają się też pomagać. Już 3 lipca przedstawiciele towarzystwa wybierają się na Wileńszczyznę, by zawieźć pomoce szkolne dla gimnazjum w Mickunach, 1,5-tysięcznym miasteczku. Już niebawem miłośnicy Wilna spotkają się na mszy w intencji wilniuków. Zostanie odprawiona 9 lipca w samo południe. Okazją do niej jest 73. rocznica Operacji Ostra Brama na Wileńszczyźnie (miała ona pokazać, że to Polacy są gospodarzami na wyzwalanych przez Armię Czerwoną terenach).

Ks. Dariusz Glama, dzisiejszy proboszcz parafii przy ul. Mieszka I, jest duszpasterzem gorzowskich wilniaków.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.