Rolnicy postulują zmiany dotyczące pomocy po suszy. Rozmawiali o tym także z senatorami

Czytaj dalej
Fot. Renata Napierkowska/Polska Press
Lucyna Talaśka-Klich

Rolnicy postulują zmiany dotyczące pomocy po suszy. Rozmawiali o tym także z senatorami

Lucyna Talaśka-Klich

11 września w Kobylnikach, koło Kruszwicy senatorów i przedstawicieli rządu przywitała m.in. grupa rolników, która postuluje o zmianę systemu szacowania strat i udzielania pomocy po suszy.

- Z internetu dowiedzieliśmy się, że w pałacu w Kobylnikach będzie obradować senacka komisja rolnictwa i wojewódzki zespół do spraw rolnictwa, więc z grupą gospodarzy postanowiliśmy przyjechać i przekazać swoje uwagi na temat sposobu szacowania strat po suszy - mówi Grzegorz Stanny, gospodarz z miejscowości Bródzki (gm. Kruszwica), który był inicjatorem tej akcji. - Uważamy, że kryteria udzielenia pomocy są takie, iż mało kto ją otrzyma. Po co kierować się kategoriami glebowymi przy ocenie strat.

Jego zdaniem ważniejsze jest to, co komisja szacująca straty zastała na polach, a nie dane o suszy przekazane przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach.

Deszcz nie znał treści komunika

- Intencje ministra rolnictwa są dobre, ale system szacowania strat po suszy jest wciąż mało precyzyjny - uważa Leszek Dereziński, prezes spółki KOM-ROL w Kobylnikach, koło Kruszwicy oraz prezes zarządu Federacji Związku Pracodawców - Dzierżawców i Właścicieli Rolnych. - Przecież nawet na gruncie pierwszej klasy mogły uprawy zaschnąć jeśli od tak dawna nie padało.

Podkreśla, że dane zawarte w Monitoringu Suszy Rolniczej (opracowywane przez IUNG -PIB Puławy) są nieprecyzyjne, jeśli opady są punktowe. - Na jednym polu padało, na sąsiednim już nie - dodał. - Ci, którzy robią sprawozdania mają precyzyjne dane, w innych gospodarstwach szacunki mogą być uznaniowe.

Kto ma szansę na 1000 zł?

- W niektórych gospodarstwach straty z powodu suszy są bardzo duże, a w protokołach można im było wpisać zaledwie kilka procent - dodaje Grzegorz Stanny. - Senator Jerzy Chróścikowski obiecał przekazać nasze uwagi do resortu rolnictwa.

Zdaniem gospodarza niewielu rolników w Kujawsko-Pomorskiem może otrzymać wsparcie po suszy.

Zatem ilu ma szansę na otrzymanie pomocy?

Adrian Mól, rzecznik Wojewody Kujawsko-Pomorskiego wyjaśnia, że według szacunków na 11 września 2018 r. „straty w kujawsko-pomorskich gospodarstwach rolnych obejmują ponad 30 tysięcy gospodarstw obejmujących więcej niż 635 tysięcy hektarów oraz poziom strat rzędu 1,6 miliarda zł. (...)

Dodaje, że gospodarstw, w których straty wyniosły 70 proc. i więcej, może być około 6 tysięcy (straty na ponad 133 tysiącach ha upraw rolnych).

Rzecznik podkreśla, że wszyscy rolnicy, u których komisje stwierdziły straty w uprawach na poziomie 70 proc. oraz więcej i mieli ubezpieczone uprawy otrzymają pomoc w wysokości 1000 zł/ha.

Ilu kujawsko-pomorskich rolników spełniło ustawowy obowiązek ubezpieczenia co najmniej połowy powierzchni upraw? Tego nie wiadomo. W całym kraju jest to ok. 20 proc.

Lucyna Talaśka-Klich

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.