Profesor Jan Miodek

Rzecz o języku - Marketing, eventy, hasztagi i memy

Rzecz o języku - Marketing, eventy, hasztagi i memy Fot. Łukasz Zarzycki Echo Dnia
Profesor Jan Miodek

Kiedy w jednym z tygodników czytam: „Marketingowe sztuczki mogą się podobać w kampanii, a ciekawe eventy, śmieszne hasztagi i estetyczne memy budzić zainteresowanie”, zadaję sobie dwa pytania: czy wypowiedź z marketingiem, eventami, hasztagami i memami mogłaby powstać kilkanaście lat temu i czy dzisiaj jest już przez wszystkich zrozumiana? Na pierwsze pytanie odpowiadam: nie, nie mogłaby powstać, bo może poza marketingiem ani jedno z przywołanych słów nie było w obiegu komunikacyjnym. Odpowiedź na pytanie drugie: jestem pewien, że zwłaszcza starsi użytkownicy polszczyzny nie wiedzą dokładnie, co te formy znaczą.

Zacznijmy od marketingu. To działalność firmy polegająca na rozpoznawaniu i zaspokajaniu potrzeb rynku, a także na kształtowaniu tych potrzeb. Najkrótsza definicja tego pojęcia brzmi: zaspokajać potrzeby, osiągając zysk. Definicje dłuższe mówią o działaniach, zespole instytucji i procesów służących tworzeniu, komunikowaniu, dostarczaniu i wymianie produktów, które mają wartość dla klientów, partnerów i społeczeństwa. To przemyślana strategia i wynikająca z niej taktyka działania, dostosowana do docelowych odbiorców - oparte na wiedzy i badaniach, osadzone w realiach rynkowych.

W branży marketingowej organizowane są eventy. Jest to słowo tak często używane, że weszło ono do języka potocznego. A co oznacza? Nawet w języku angielskim, skąd przyszło, brak ścisłej definicji, co wynika z bardzo szerokiego zakresu jego używalności. Event to - najogólniej - „wydarzenie”, „coś specjalnego, unikatowego, wykraczającego poza codzienne wydarzenia”. Dlatego w komunikacyjnym obiegu jest special event - „jednorazowe lub nieczęste wydarzenie, wykraczające poza normalne programy czy działalność sponsora, organizatora”. Czy zatem poprawna jest zbitka wyrazowa impreza eventowa? - zapytał mnie ktoś ostatnio na ulicy. Jeśli pod przymiotnik eventowa podłożymy wyszczególnione wyżej cechy - coś specjalnego, wyjątkowego, unikatowego, jego połączenie z imprezą należy uznać za logiczne: to „impreza jedyna w swoim rodzaju, wyjątkowa, specjalna”. Co nie znaczy, bym tej konstrukcji nie odbierał w kategoriach napuszoności - jak to się zwykle dzieje w odniesieniu do wyrazów modnych.

A cóż to takiego hasztag? Forma ta (z ang. hashtag) oznacza słowo lub wyrażenie bez spacji (odstępu) poprzedzone symbolem # (ang. hash), będące formą znacznika (ang. tag). Hasztagi to krótkie wiadomości na mikroblogach i serwisach społecznościowych takich jak Facebook, Twitter czy Instagram. Mogą być oznaczane przez dodanie owej kratki przed ważnymi słowami (bez spacji - powtórzmy) albo wystąpić w jakimś zdaniu. Umożliwiają grupowanie wiadomości, bo można wyszukać komunikaty, w których zawarto dany hasztag.

I wreszcie mem. Pochodzący z greckiego mimesis „naśladownictwo” jest w memetyce nazwą jednostki ewolucji kulturowej - analogicznej do genu, będącego jednostką ewolucji biologicznej. Termin mem wprowadził Richard Dawkins w książce „Samolubny gen”. Memy są powielane przez naśladownictwo, podlegają też mutacji. Najpopularniejszy rodzaj memu - mem internetowy - jest powielany i rozpowszechniany przy użyciu technologii komunikowania w internecie. Jest jednostką informacji, która się replikuje wyłącznie drogą internetową i przybiera formę obrazka - bardzo w sieci popularnego.

Profesor Jan Miodek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.