"Sąd nad Judaszem" stał się publicznym sądem nad Pruchnikiem

Czytaj dalej
Fot. kadr z filmu
Andrzej Plęs

"Sąd nad Judaszem" stał się publicznym sądem nad Pruchnikiem

Andrzej Plęs

Policja wszczęła postępowanie sprawdzające, urząd miasta planuje zajęcia uświadamiające dla dzieci w szkołach, mieszkańcy wolą o tym zdarzeniu nie mówić. Reakcje po „Sądzie nad Judaszem” w Pruchniku.

Słomianą kukłę Judasza tłumek wlókł w wielkopiątkowe popołudnie głównej ulicy Pruchnika. Zatrzymywał się tylko po to, by „mistrz ceremonii” mógł wymierzyć zdrajcy 30 uderzeń kijem, a do egzekucji entuzjastycznie włączały się kilkuletnie dzieci. Nieopodal nurtów Mleczki kukłę skrócono o głowę, korpus podpalono i płonącego Judasza wrzucono do rzeki.

Z nagrania video, zamieszczonego na portalu Ekspresu Jarosławskiego widać i słychać, jak dorośli zagrzewają dzieciarnię do okładania Judasza, w tle słychać jeszcze, by mu „przyłożyły” za żądanie odszkodowań, co było aluzją do żydowskich roszczeń za pozostawione po wojnie w Polsce mienie. Judasz ma wielki, czerwony nos, pejsy i brodę, kapelusz w małym rondem, do złudzenia przypomina Żyda z przedwojennych pism antysemickich.

To zapewne nie miała być manifestacja antysemityzmu, a tylko nawiązanie do starej ludowej tradycji wielkanocnej o ukaraniu Judasza za zdradę. Zaprotestował Światowy Kongres Żydów, polski Episkopat wydał krytyczne dla wydarzenia oświadczenie, jarosławska Prokuratura Rejonowa dopatrzyła się jednak czegoś więcej niż tylko tradycji, także burmistrz Pruchnika sugeruje, że powrót po latach do tej tradycji może mieć posmak prowokacji.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd nad Judaszem w Pruchniku. Jest komentarz biskupa Konferencji Episkopatu Polski

Sekretarz urzędu miasta serdecznie żałuje, że władze nie zareagowały, nim doszło do „Sądu nad Judaszem”.

- Gdybyśmy tylko potrafili przewidzieć dalszy przebieg wydarzeń, z pewnością byśmy do tego nie dopuścili – zapewnia Robert Grządziel. – Dziś pozostaje tylko żałować, że tego nie zrobiliśmy.

Kukła Judasza zawisła na przydrożnej latarni w nocy z czwartku na piątek, od piątkowego rana doskonale widać ją było z okien Urzędu Miasta w Pruchniku, bo budynek od latarni dzieli niespełna 50 metrów. Kiedy – zgodnie z tradycją – sąd nad zdrajcą się rozpoczynał, była godzina 15., urząd był pusty.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że wizerunek naszego samorządu, miejscowości, lokalnej społeczności mocno przez to wydarzenie ucierpi – przyznaje Agnieszka Wojdyła, zastępca burmistrza Pruchnika. – Jednak niesprawiedliwe byłoby ocenianie nas wszystkich po wydarzeniu, w którym uczestniczyła garstka ludzi. Nie negujemy, że u nas taka tradycja istniała, ale od dawna jej nie praktykowano. Niewykluczone, że pewne środowiska wykorzystywały ją do swoich ideologicznych manifestacji.

Ostatni raz w 2009 r., a i wtedy uznano ją za co najmniej niestosowną.

Pani burmistrz zapewnia, że władze gminy rozważają przeprowadzenie w szkołach zajęć dla dzieci: na temat tolerancji, mowy nienawiści, uprzedzeń na tle rasowym czy religijnym. Pomysł tak świeży, że jeszcze nie skonkretyzowany.

Burmistrz Wacław Szkoła wczoraj zareagował na „Sąd nad Judaszem” oświadczeniem na stronie internetowej urzędu: „Nikt z Urzędu Miejskiego nie organizował, ani nie wydawał zgody na jego przeprowadzenie”. I dodał, że „Odczytuje to wręcz jako prowokację niektórych środowisk lub osób, które – nie wiedzieć dlaczego – za nic mają dobre imię Pruchnika jak i całej naszej Ojczyzny”.

Owych środowisk i osób szuka teraz policja.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd nad Judaszem w Pruchniku. Burmistrz miasta: Pragnę wyrazić ubolewanie z powodu zaistniałego zdarzenia

- Na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Jarosławiu komenda powiatowa policji prowadzi postępowanie sprawdzające po kątem nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym i religijnym – potwierdza asp. sztab. Anna Długosz, rzeczniczka jarosławskiej policji. – Także pod kątem wykroczeń drogowych - spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym i także z uwzględnieniem zagrożenia wynikającego z nieostrożnego obchodzenia się z ogniem.

CZYTAJ TEŻ: Sąd nad Judaszem w Pruchniku. Prokuratura w Jarosławiu wszczęła postępowanie. Kto organizował zdarzenie?

W Pruchniku niektórzy kojarzą postać „mistrza ceremonii” z nagrania Ekspresu Jarosławskiego.

- Żaden antysemita, raczej gość do wynajęcia za dwa piwa – mówi jeden z Pruchniczan. – I na pewno nie jest z Pruchnika.
Większość z nich dziś nie chce rozmawiać na temat wydarzeń z Wielkiego Piątku. A jeśli już, to tylko oględnie.

- Pamiętam „Sądy nad Judaszem” z wczesnego dzieciństwa, co roku był wciąż ten sam sędzia i kat w jednej osobie, wynajęty – zapewnia starsza pani - Ale mowy nie było, żeby w tej egzekucji uczestniczyły dzieci.

Zobacz archiwalne nagranie z sądu nad Judaszem w Pruchniku:

Andrzej Plęs

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.