Sesja białostockiej rady została przerwana. Radni nie przegłosowali podwyżek biletów i za odbiór śmieci. Zrobią to 20 grudnia

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Marta Gawina

Sesja białostockiej rady została przerwana. Radni nie przegłosowali podwyżek biletów i za odbiór śmieci. Zrobią to 20 grudnia

Marta Gawina

Białostoccy radni nie przegłosowali wzrostu cen biletów komunikacji miejskiej i wyższych opłat za śmiecie. Nie oznacza to jednak, że z podwyżek zrezygnowali. Odłożyli je tylko w czasie do 20 grudnia. To wtedy ma być kontynuowana sesja, która została przerwana w poniedziałek tuż przed spotkaniem opłatkowym radnych.

Choć ostatecznego głosowania nie było, droższe przejazdy komunikacją miejską i wyższe opłaty za śmieci i tak zdominowały poniedziałkową sesję rady miasta. Tym bardziej, że na obradach pojawili się przedstawiciele ludzi młodych i seniorów, by dyskutować z radnymi o podwyżkach.

Ci pierwsi postanowili działać już wcześniej. Zebrali ponad trzy tysiące podpisów pod petycją przeciwko droższym biletom. Na poniedziałkowej sesji przekazali ją radnym.

- W imieniu uczniów szkół ponadpodstawowych zwracamy się z apelem o utrzymanie obecnych cen. Uważamy że podwyżka biletów nie jest podwyżką groszową, jak to określił jeden z radnych. Poruszanie się po mieście autobusami jest znacznie bardziej korzystne, niż podróż samochodem. Ogranicza emisję spalin, jest bardziej przyjazne środowisku - mówił na sesji Mateusz Feszler, z młodzieżowej rady miasta.

Jego zdaniem droższe bilety mogą spowodować, że ludzie nie będą jeździć autobusami, a na ulicach pojawi się więcej samochodów.

- Podwyżka cen biletów zmusi rodziny do znacznego ograniczenia wydatków, które dotychczas mogły być przeznaczane na zajęcia pozalekcyjne - dodawał Mateusz Feszler.

Jeżeli radni zgodzą się na propozycję prezydenta to od marca za papierowy bilet jednorazowy zapłacimy 4 zł. Teraz kosztuje 2,80 zł. Tańszy będzie bilet elektroniczny - jednorazowy. Ma kosztować 3 zł. Za wieloprzekazdowy bilet 30-minutowy trzeba będzie zapłacić 3,60 zł. Z kolei bilet miesięczny z 80 zł ma wzrosnąć do 100 zł.

- Nie ma czegoś takiego w ekonomii jak przejazd za darmo. Ktoś musi za to za zapłacić. Jeżeli jest tańszy przejazd, to ktoś do tego dokłada. Trzeba zapłacić kierowcom, trzeba kupić autobus, paliwo. Tak się składa, że od wielu lat ceny biletów nie były podwyższane. A dopłaty do komunikacji z 28 mln zł wzrosły do 45 mln zł. Dopóki mieliśmy z czego dopłacać, to dopłacaliśmy. Ale jest pewna granica - odpowiadał młodym prezydent Tadeusz Truskolaski.

Przypominał, że wpływy do budżetu miasta są niższe niż mogłyby być. Ma to związek m.in. z decyzjami rządu, który zwolnił np. młodych z płacenia podatku PiT.

- Nikt nie robi tego, by komuś dokuczyć. Te pieniądze z podwyżek nie wpłyną do kieszeni prezydenta, ani skarbnik, ani radnych, którzy zagłosują. Oni dostaną za to tylko hejt. Nic więcej - tłumaczył prezydent Truskolaski. Podkreślał, że miasto musi ratować swój byt.

Mniejszymi wpływami do budżetu i coraz większymi wydatkami władze miasta i radni z Koalicji Obywatelskiej tłumaczą też podwyżkę z odbiór odpadów.

Białystok. Szykują się podwyżki za odbiór śmieci. Nawet o 70 procent! Podwyżki mogą wejść w życie po nowym roku [ZDJĘCIA]

- Stawki za opłaty komunalne muszą wzrosnąć. Przede wszystkim ustawa o utrzymaniu czystości w gminach mówi, że system gospodarowania odpadami musi się samo finansować. Stawki, które będą pobierane muszą w całości pokryć kosz systemu - mówi Katarzyna Jamróz szefowa klubu KO.

A miasto do śmieci dopłaca. W 2018 roku było to około 5 mln zł.

Pozostało jeszcze 27% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marta Gawina

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.