Marcin Kędryna

Spin doktorant. Zły Mikołaj

Spin doktorant. Zły Mikołaj
Marcin Kędryna

Czasem jest tak, że to nie stryjek opowiada, że nie ma świętego Mikołaja, tylko samemu Mikołajowi odkleja się broda - pisze Marcin Kędryna.

1.

Nikt nie lubi ludzi piszących źle o Jerzym Owsiaku. Z tym nikt, to oczywiście przesada. Są tacy, którzy lubią, ale ci, w znakomitej większości, nie są akurat tymi, na których sympatii większości z nas zależy. No więc znakomita większość ludzi nie lubi źle piszących o Owsiaku. Nielubienie to wynika to prawdopodobnie z tych samych powodów, dla których nikt nie lubi wujka, który pięcioletniej siostrzenicy mówi, że święty Mikołaj nie istnieje. A kiedy tuląca do serca pięciolatkę rodzina wyraża do niego pretensje, on – udając, że nie wie o co chodzi – tłumaczy, że przecież powiedział prawdę.

2.

Jerzy Owsiak to coś więcej niż święty Mikołaj. Bo o ile ten w czerwonych spodniach z brodą rozdaje bardziej lub mniej trafione prezenty prezenty, to ten w czerwonych spodniach bez brody daje poczucie bycia kimś lepszym. Znaczy człowiek wrzuca piątkę (choć przy tej szalejącej inflacji już pewnie dwudziestkę) do puszki i ma załatwiony problem dobroczynności na cały rok. I tak już od trzydziestu lat. WOŚP – dobre samopoczucie za niewielkie pieniądze.

Znakomita większość ma tak, że woli się czuć dobrze niż źle. W związku z tym ostatnią rzeczą jaką ją – tę większość – obchodzi w momencie wrzucania do puszki, jest informacja o realnych kosztach Orkiestry, pogłoski o braku transparentności w rozliczeniach, czy historie o celowości medycznych zakupów. Większości, nawet, gdyby trafiła do miejscowości Szadowo Młyn, nie zastanowiłoby co w prowadzącym komercyjną działalność ośrodku robi tyle rzeczy, ofiarowanych, co prawda Orkiestrze, ale z myślą o dzieciach, a nie wyjazdach integracyjnych korpoludków.

Wrzucenie do puszki, to dużo łatwiejszy sposób niż na przykład to, co proponowała „Szlachetna paczka” – kupienie konkretnych rzeczy, dla konkretnych ludzi.

3.

Czasem zdarza się jednak, że dobre samopoczucie z jednego powodu, wchodzi w konflikt z dobrym samopoczuciem z powodu innego. Tak było w tym roku. Część rodaków naszych zaczęła czerpać dobre samopoczucie z tego, iż w przeciwieństwie do innych – gorszych – rodaków, potępiła używanie ogni sztucznych. Bardzo potępiła, bo przejmuje się cierpieniem zwierząt.

Jeszcze nie opadło wzmożenie związane z niestrzelaniem w Sylwestra, a tu bum. Światełko do nieba. Dziesiątki tysięcy zebranych do puszek złotych wystrzelonych w niebo. Z odpowiednim dla fajerwerków hałasem. Trudno było udać, że się tego nie widziało.
Choć niektórzy próbowali. Na przykład, kierujący urzędem, który musiał wydać zgodę na warszawskie strzelanie, Rafał Trzaskowski, powiedział, że nie wiedział, że będą fajerwerki, a w przyszłym roku na pewno nie będzie. Zobaczymy.

Czasem jest tak, że to nie stryjek opowiada, że nie ma świętego Mikołaja, tylko samemu Mikołajowi odkleja się broda. Jak tytułowemu bohaterowi „Bad Santa”

Żeby nie było: w 2016 chyba roku, na aukcji WOŚP, kupiłem portret Beaty Szydło. Autorstwa warszawskiej artystki. Bardzo udany. Od tego czasu sprawdzam, czy innych interesujących obrazów nie ma. Niestety zwykle przeważają portrety Jerzego Owsiaka.

Marcin Kędryna

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.