Krzysztof Ogiolda

Spisu powszechnego nikt się nie musi obawiać, ale uczestniczyć trzeba

Spisu powszechnego nikt się nie musi obawiać, ale uczestniczyć trzeba
Krzysztof Ogiolda

Po co obywatelowi spis powszechny i jak skutecznie i bezpiecznie wziąć nim udział, tłumaczy Monika Bartel z Urzędu Statystycznego w Opolu.

Pierwszego kwietnia rozpocznie się Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań. Komu i po co jest potrzebny?

W czasie spisu powszechnego - raz na 10 lat - państwo polskie zadaje obywatelom kilka pytań, by zdiagnozować, ilu nas jest, kim jesteśmy i jak żyjemy. Zbiera się i analizuje dane demograficzne, społeczne, ekonomiczne oraz dotyczące zasobów mieszkaniowych nie tylko w skali kraju i regionu, ale na najniższym poziomie - gminy i konkretnej miejscowości. Spis powszechny - zgodnie z nazwą - dotyczy całej populacji.

O co między 1 kwietnia a - najprawdopodobniej - 30 września będziemy pytani?

Spis na pewno rozpocznie się pierwszego kwietnia 2021. Trwają prace związane z jego wydłużeniem do 6 miesięcy, czyli właśnie do 30 września. Pytania będą dotyczyć płci, wieku, adresu zamieszkania, stanu cywilnego, kraju urodzenia oraz obywatelstwa. Będziemy też pytani o aktywność ekonomiczną, czyli o zawód, status naszego zatrudnienia (czy pracujemy i w jakim wymiarze albo jesteśmy bezrobotnymi). Pytania spisowe będą dotyczyły także wykształcenia, migracji, niepełnosprawności, a także narodowości, języka i wyznania religijnego. Kolejna grupa pytań dotyczyć będzie gospodarstw domowych i rodzin oraz zasobów mieszkaniowych.

Na wszystkie pytania musimy odpowiedzieć?

Niektóre są dobrowolne. Odpowiedzi na nie można będzie odmówić. Respondent nie musi ujawniać pozostawania w związku niesformalizowanym z inną osobą. Dobrowolne są także pytania o wyznanie religijne i przynależność do Kościołów czy wspólnot. Wśród pytań dobrowolnych są także te dotyczące niepełnosprawności, np. o ograniczenie wykonywania codziennych czynności i choroby, które o tym decydują itp.

Podstawowym sposobem uczestniczenia w Narodowym Spisie Powszechnym ma być samospis. Na czym będzie on polegał?

Samospis oznacza tyle, że sam się spiszę, czyli wykonam obowiązek związany z ustawą o Narodowym Spisie Powszechnym. W praktyce oznacza to, że 1 kwietnia każdy z nas może wejść na stronę www.spis.gov.pl i zalogować się do aplikacji. Zalogujemy się w oparciu o pesel i o nazwisko rodowe matki. Można to zrobić także poprzez bank lub profil zaufany. Wyświetli się nam na komputerze formularz, który o dowolnej porze dnia możemy wypełnić, odpowiadając na kolejne pytania. Przypomnę, że zgodnie z ustawą udział w spisie jest obowiązkowy.

Jak ktoś nie weźmie udziału, zostanie ukarany?

Odmowa udziału w spisie wiąże się z możliwością nałożenia kary na tego, kto się od uczestnictwa uchyli. Karą zagrożona jest też podawanie fałszywych informacji. arę grzywny może nałożyć sąd. W czasie poprzedniego spisu - 10 lat temu - wynosiła ona kilkaset złotych. O konkretnej kwocie decyduje sąd, uwzględniając konkretne okoliczności.

Skorzystanie z samospisu nie będzie tak oczywiste. Daleko nie wszyscy obywatele RP mają w domu komputery i dostęp do sieci. Wiele osób - przede wszystkich starszych - niekoniecznie poradzi sobie z ich obsługą…

Wiemy, że nie wszyscy mają w domu komputer lub laptop i dostęp do sieci. Przygotowaliśmy więc odpowiednie rozwiązania. W każdym urzędzie gminy zostanie powołane gminne biuro spisowe, a w nim znajdzie się stanowisko do samospisu. Osoby starsze i inni, którzy tego potrzebują, mogą tam pójść i skorzystać nie tylko z laptopa i sieci internetowej, ale także z pomocy pracownika urzędu gminy przy zalogowaniu - a jeśli ktoś zechce - przy wypełnieniu formularza. Jeśli ktoś nie chce uczestniczyć w spisie w swojej gminie, może przyjechać do Urzędu Statystycznego w Opolu.

A jak ktoś słabo się porusza albo ma daleko do gminy?

Po rozpoczęciu spisu zostanie uruchomiona infolinia spisowa, na którą każdy będzie mógł zadzwonić i zrealizować obowiązek udziału w spisie telefonicznie, korzystając z pomocy konsultanta. On nas spisze, kiedy podamy mu wszystkie potrzebne informacje. Ostatnim sposobem udziału jest skorzystanie z pomocy rachmistrzów terenowych. Choć z doświadczenia ubiegłorocznego spisu rolnego wynika, że generalnie - z powodu pandemii - rachmistrzowie terenowi nie ruszyli w teren, chroniąc zdrowie swoje i respondentów.

Rachmistrz przechodzący z domu do domu, nawet w masce, może być bardzo konkretnym zagrożeniem przenoszenia wirusów…

Bierzemy to pod uwagę. Jeśli rachmistrz osobiście do nas nie przyjdzie, to może zadzwonić. Pierwszego lutego nabór na rachmistrzów rusza i potrwa dwa tygodnie. Przeprowadzą go urzędy miast i gmin.

Jakie warunki trzeba spełnić, by zostać rachmistrzem?

Rachmistrzowie muszą być z terenu gminy, na której będą - w formie, na którą sytuacja społeczna pozwoli - zbierać dane. Powinny to być osoby rozpoznawalne, choć oczywiście łatwiej tę rozpoznawalność zapewnić w małej gminie wiejskiej niż w wielkim mieście. Rachmistrz powinien być pełnoletni, mieć co najmniej wykształcenie średnie i biegle posługiwać się językiem polskim w mowie i w piśmie. Nie może być skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwo zwykłe lub skarbowe. Każdy kandydat musi przejść szkolenie i zdać test sprawdzający. Rachmistrzowie będą zobowiązani do złożenia przyrzeczenia o zachowaniu tajemnicy statystycznej dotyczącej danych, które w poufności pozyskają. Wywiady będą przez rachmistrzów zapisywane - za pomocą aplikacji na takim większym smartfonie - w formie elektronicznej. Nie ma mowy o kwestionariuszach papierowych, wypełnianiu ich ołówkiem czy długopisem. Po zakończeniu wywiadu elektroniczna aplikacja zostanie zamknięta i dane, które zostały zapisane, przesyła się na serwer Głównego Urzędu Statystycznego. Rachmistrz je w tym momencie traci, nie ma już do nich dostępu. Nie ma więc obawy, żeby po wyjściu z naszego mieszkania coś na własną rękę poprawiał.

Jedną z wrażliwych danych, które w spisie ujawnimy, będzie nasza narodowość. Dziś w Polsce nikomu prześladowanie z tego powodu, że jest członkiem jakiejś mniejszości, nie grożą. Ale co będzie za 10-20 lat, tego nikt nie wie…

Zebrane dane są całkowicie bezpieczne. Zostaną opracowane w postaci zbiorczej, statystycznej. Nie publikuje się żadnych imiennych danych osobowych. Jeszcze się nie zdarzyło, by statystyka publiczna jakieś indywidualne dane udostępniła. Po opracowaniu kompletnych danych zostaną one zanonimizowane, co oznacza, że nikt, nawet urząd statystyczny, nie będzie mógł wrócić do jakichkolwiek imiennych danych z nazwiskiem, adresem itd.

Jeśli będziemy się spisywać, dzwoniąc na infolinię, gdzie pewność, że nasz rozmówca - kompletnie dla nas anonimowy - zapisze właśnie to, co podaliśmy?

Obsługę infolinii stanowić będą w pierwszej kolejności pracownicy urzędów statystycznych w całej Polsce. Oni są nie tylko przeszkoleni. Oni są powołani do zgodnego z rzeczywistością zbierania danych statystycznych. Robią to stale, nie tylko podczas spisu powszechnego. Są absolutnie zainteresowani tym, by wyniki spisu powszechnego były jak najbardziej poprawne. Także osoby, które przystąpią do rekrutacji na rachmistrzów, będą podczas szkoleń szczególnie uczulane na całkowicie bezstronne i uczciwe zbieranie danych. Będziemy w czasie rekrutacji wybierać takie osoby, które nie mają żadnego interesu, by wyniki spisu przekłamywać. A jeśli ktoś ma obawy, to raz jeszcze zachęcam do internetowego samospisu. W jego ramach sami wpiszemy prawdziwe dane. My będziemy o tym wszystkim w czasie społecznej kampanii przed spisem przypominać.

Krzysztof Ogiolda

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.