Suchowola. Centrum Trzech Kultur - Anioły w sztuce i kulturze
Anioły. Dobre, doskonałe istoty służące Bogu. Bóg przyznaje im zadania, a każdy człowiek ma przez całe życie swojego osobistego towarzysza. Bez względu na wyznanie! I, co więcej, anioły chrześcijan, muzułmanów i wyznawców judaizmu są do siebie bardzo podobne. Można się o tym przekonać odwiedzając wystawę „Anioły w sztuce i kulturze” w suchowolskim Centrum Trzech Kultur. Warto się pospieszyć, bo anielskie eksponaty można będzie oglądać tylko do końca stycznia.
Figury aniołów z ceramiki, szkła, gliny, namalowane na ornatach, deskach. Wiszące, stojące, leżące, latające. Wizerunki z XVII wieku i te współczesne. Wszystkie nieziemsko piękne. Islam, judaizm, katolicyzm - trzy wyznania, a anioły takie same. Wszystkie mają skrzydła, większość nie ma nóg albo ma widoczną tylko jedną stopę. Bo mają latać a nie chodzić. To istoty nadprzyrodzone. Do zadań specjalnych. Nie widzimy ich, ale często czujemy ich obecność. Bo tak naprawdę nigdy nie jesteśmy sami. Mamy niewidzialnych towarzyszy bez względu na to, czy tego chcemy czy nie.
- Anioły zawsze były, są i będą - mówi ks. Karol Godlewski, jeden z prelegentów otwierających wystawę „Anioły w sztuce i kulturze”. - To pewnik, ponieważ nauka o aniołach jest dogmatem w kościele katolickim. A to, co kościół definiuje jako dogmat, obliguje chrześcijan do wierzenia. Nauka o aniołach jest bardzo mocno wpisana w cały nurt nauki opatrzności bożej. W to, że Pan Bóg nie zostawia człowieka samemu sobie. To nie jest tak, że stworzył nas i puścił mówiąc: rób co chcesz, a na końcu mamy się spotkać w niebie. Nie. Pan Bóg te drogę do nieba bardzo mocno nam toruje, posługując się w tym również aniołami.
Ale życie nie zawsze jest usłane różami. Gdzie wtedy są nasze anioły? Może oczekujemy od nich zbyt wiele? Pretensje i żal za wszelkie zło i krzywdy, które nas spotykają, nie powinny być kierowane pod ich adresem. One nam - jak podkreślają duchowni - tylko towarzyszą, ale nie wyręczają w działaniu.
- Aniołowie robią wszystko, żeby nam się szło do nieba jak najlepiej. Owszem, Pan Bóg dopuszcza do nas pewnego rodzaju trudności, ale nie możemy wątpić w to, że to co jest od Boga ostatecznie jest błogosławieństwem i wychodzi nam na dobre - dodaje ks. Godlewski. - Każdemu z nas Pan Bóg dał takiego opiekuna, tak mówi Kościół. Anioł to nie jest natura tych duchów, ale ich zadanie. Angelos znaczy posłaniec. Czyli Pan Bóg stworzył świat niewidzialnych, pięknych duchów i one stają się aniołami posłanymi wtedy, kiedy dostają konkretne zadanie. Między innymi opiekę nad danym człowiekiem.
Jak mówi ksiądz, są i aniołowie, którzy powiedzieli Bogu: nie będę służył.
- W apokalipsie świętego Jana czytamy, że liczba diabła to jest 666 - kontynuuje ks. Godlewski. - My z tych trzech szóstek robimy coś, czego się panicznie boimy. A idzie tu o to, by zrozumieć, że te trzy szóstki to symbol pychy. Najpierw demona, a później pychy, w którą demon wciągnął człowieka. Według biblijnej numerologii liczba Boga to siedem. Szóstka jest mniejsza od siódemki. Diabeł nie mógł przeboleć, że jest ktoś większy od niego i zbuntował się, nie chciał służyć. Wolał być szefem zbuntowanego wojska niż poddanym wojska zwycięskiego, a potem w ten grzech wciągnął człowieka - co symbolizują te trzy szóstki. I w tym momencie stał się szatanem, przeciwnikiem ludzkiego zbawienia, tym, któremu zależy, żeby człowiek nie osiągnął szczęścia. Dlatego też rzuca nam kłody pod nogi. Ale ma nad człowiekiem ograniczoną moc. Pełnię władzy ma jedynie Bóg, a jego posłańcy - aniołowie uczestniczą w tej wszechmocy. Dlatego ten, kto jest powierzony Bogu i jego aniołom nie musi się bać tych zbuntowanych.
O aniołach w judaizmie wiele wie i chętnie się tą wiedzą dzieli Dariusz Szada - Borzyszkowski z Białegostoku.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień