Świerczewski i Armia Czerwona znikają z ulic Gozdnicy

Czytaj dalej
Fot. UM w Gozdnicy
Grzegorz Kozakiewicz

Świerczewski i Armia Czerwona znikają z ulic Gozdnicy

Grzegorz Kozakiewicz

Do końca lipca mieszkańcy wypowiedzieć się mogą w sprawie zmian w nazewnictwie podyktowanych ustawą dekomunizacyjną

Od wczoraj (17.07) do 28 lipca w urzędzie miasta składać można ankiety w ramach konsultacji społecznych w sprawie dekomunizacji nazw gozdnickich ulic. Instytut Pamięci Narodowej wytypował do zmiany dwie ulice: Armii Czerwonej i gen. Karola Świerczerwskiego. O ile ta pierwsza liczy sobie raptem kilka numerów i znajduje się na obrzeżach miasta, druga jest główną ulicą miejscowości. To tu mieści się większość sklepów, targowisko miejskie, siedziba urzędu, poczta, dom kultury, a nawet biurowiec miejscowych zakładów ceramicznych.

- Ankieta jest tak skonstruowana, że mieszkaniec może zarówno poprzeć nasze propozycje, jak i przedstawić własne - mówi sekretarz miasta, Roman Nowak. - Głosy trafią do zaplombowanej urny. Komisja powołana w tym celu sporządzi protokół z konsultacji, który trafi do rady miasta. Na sierpniowej sesji zadecydujemy o zmianach.

Magistrat chciałby przemianować ulicę Armii Czerwonej na ul. Graniczną. To powrót do przedwojennej, niemieckiej nazwy. „Grenzenstrasse” była pamiątką po granicy pomiędzy Dolnym Śląskiem, a Górnymi Łużycami, która u schyłku średniowiecza biegła na południe od miasta. Gen. Karola Świerczewskiego zastąpić by mieli ceramicy.

- To nawiązanie do przemysłowych tradycji miasta - wyjaśnia R. Nowak. - Istnienie Gozdnicy nierozerwalnie związane jest z pokładami gliny, które występują w okolicy. Dzięki wytwarzaniu ceramiki budowlanej mogły tu prosperować całe pokolenia. Jeszcze w latach 70 - tych ubiegłego wieku witacze ustawione na obrzeżach informowały, że podróżny wjeżdża do „Miasta Ceramików”. Wychodziła też gazeta - „Ceramik Lubuski”.

Planowane zmiany nie budzą szczególnych kontrowersji wśród mieszkańców. Są jednak i tacy, którzy do starych patronów po prostu przywykli.

- Ja rozumiem, że trzeba zdjąć z tabliczek czerwonoarmistów. Ale Świerczewskiego? Co on komu zawinił? - zastanawia się Danuta Brzęcka. Podobnego zdania jest Szymon Nowak, który w facebookowym komentarzu domaga się upamiętnienia osadników wojskowych, lub wprost - II Armii WP, którą Świerczewski dowodził.

- „Ceramików” to dobry pomysł. Przecież tu wszyscy w „Ceramice” pracowali - ocenia Ewa Bembenek. - Co do nazwy „Armii Czerwonej”, wiem, że mieszkańcy chcieliby zmiany na „ul. Lipową”. W końcu po sąsiedzku biegnie Leśna i Ogrodowa.

Grzegorz Kozakiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.