Jolanta Zielazna

Szallowie, czyli historia jednej rodziny [zdjęcia]

1908 r. Berta (z domu Kulecka) z mężem Stefanem Janem (późniejszym urzędnikiem magistrackim w Bydgoszczy) i dziećmi: Brunonem, Pawłem, Stefanem Józefem Fot. Zbiory rodziny Szalla 1908 r. Berta (z domu Kulecka) z mężem Stefanem Janem (późniejszym urzędnikiem magistrackim w Bydgoszczy) i dziećmi: Brunonem, Pawłem, Stefanem Józefem (późniejszym rzeźbiarzem) i Janem (w przyszłości dziennikarzem).
Jolanta Zielazna

Tworzenie drzewa genealogicznego Szallów trwa wiele lat. Zajmuje się tym Tomasz z dziesiątego (!) pokolenia, licząc od pierwszego Szalli, którego udało mu się udokumentować.

Pierwszym z rodu Szalla, którego udało się udokumentować Tomaszowi, jest Wawrzyniec, urodzony około 1690 r. w Dziedzinku, parafia Mąkowarsko. Tomasz nie ukrywa, że powody poszukiwania rodzinnych powiązań były prozaiczne, ale tropienie śladów pra-pra-pra-praprzodków okazało się pasjonującym zajęciem. Choć bardzo żmudnym, czasochłonnym. A wyniki - zaskakujące.

O rodzinie Szallów pisaliśmy kilka lat temu w "Albumie bydgoskim". Skupiliśmy się wtedy na Stefanie (1907- 1963), który był rzeźbiarzem i Janie (1903-1934), dziennikarzu. Obaj byli związani z Bydgoszczą.

Drzewo genealogiczne tworzy Tomasz Szalla, wnuk Stefana - rzeźbiarza. Od wielu lat w archiwach przegląda księgi parafialne, dokumenty USC, przeczesuje internet. - Tu jednak trzeba być ostrożnym - uczula. - Wiele informacji trzeba weryfikować.

On sam posługuje się danymi, które ma udokumentowane, akta zeskanowane. Indeksuje nazwiska Szala, Szalla, Schala - bo w zależności od urzędnika różnie było zapisywane. Pierwotnie nazwisko brzmiało Szala, a drugie "L" pojawiło się, gdy je zniemczono.

Tomasz zindeksował nazwiska z ponad 50 parafii. Chrzty, małżeństwa, zgony. - To materiał na kilka gałęzi rodziny - sądzi. Bardzo dużo Szallów pojawia się w Chojnicach, Czersku, Brusach. - Nie ma chyba parafii, w której by ich nie było.

Początek rodu

Najstarsi Szallowie, do których dotarł Tomasz, wywodzą się z Dziedzinka, parafia Mąkowarsko (gmina Koronowo). Wawrzyniec Szalla urodził się około 1690 r. Jego syn Józef w 1753 r. wziął w dzierżawę od cystersów włókę ziemi. Utworzono wtedy sołectwo dziedzinkowskie. Zapisek o tym Tomasz odnalazł w "Wizytacjach biskupich dekanatu kamieńskiego".

Następne pokolenie to Jan, który z poślubioną Ewą Rhode miał synów: Andrzeja (ur. Szala, 1788), Piotra (ur. Szala, 1795) i Macieja Ignacego (ur. Szala 1798 r.).
Z linii Piotra wywodzi się Stefan (Stefan Józef, rzeźbiarz, grafik). To on jest dziadkiem Tomasza, rodzinnego genealoga.

- Zagadką jest dla mnie Andrzej - nie ukrywa pan Tomasz. - Jak to się stało, że urodzony w Dziedzinku chłopak został pracownikiem Departamentu Bydgoskiego?
I nie zajmował tam bynajmniej pośledniego stanowiska. W Departamencie Bydgoskim był sekretarzem kancelarii dyrektora. Gdy Bydgoszcz znalazła się w granicach Księstwa Warszawskiego (1807-1815), ukazywał się (po polsku!) Dziennik Urzędowy Departamentu Bydgoskiego. Pod wieloma informacjami można znaleźć podpis "Szalla, S.D.K" [Szalla, sekretarz dyrektora kancelarii- dop. jz].

Andrzej prowadził później księgi sądowe w Krotoszynie (1819 r.), a w l. 20 XIX wieku był urzędnikiem w sądzie w Poznaniu - jak podają rodzinne kroniki. Musiał więc skończyć jakieś szkoły. Jakie i gdzie? Ta zagadka czeka na rozwiązanie.

Tomasz przypuszcza, że awans społeczny Andrzej może zawdzięczać rodzinie żony, Karoliny Mogilowskiej (Mogilewskiej). Jej krewni mieli tytuł szlachecki, byli sędziami i pracownikami sądów w Inowrocławiu, Płocku i Bydgoszczy.

Andrzej z Karoliną mieli trzech synów, wszyscy urodzili się w Bydgoszczy: Julian Napoleon Adam (ur. 1813 r), Antoni Achilles (1815 r., później pojawia się w jako sekretarz Sądu Najwyższego w Poczdamie i Berlinie) i Aleksander. W księgach odnotowany jest tylko jego zgon w 1819 r.

Julian Napoleon Szalla opuścił Bydgoszcz i przeniósł się na Mazowsze. Był m.in. rachmistrzem w dobrach Krasińskich, sędzią pokoju w Pułtusku. Kupił majątek Gzowo w parafii Dzierżenin.

Jeden z jego synów, Antoni (faktycznie Karol Antoni) był urzędnikiem w Ministerstwie Komunikacji, ale z zamiłowania - artystą-rzeźbiarzem i architektem. Jego projektu jest pierwsza kaplica w podwarszawskim Aninie (1911 r.) wykonał rzeźbę ołtarza oraz figurę Chrystusa na krzyżu. On też zaprojektował i nadzorował budowę istniejącej do dziś w Aninie willi w stylu zakopiańskim. Inne jego projekty wykazane są w dokumentach Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem.
Antonii został w 1913 r. pierwszym sołtysem Anina.

Drugim synem Juliana Napoleona był Kazimierz Ludwik (1848 - 1909) Szalla, obywatel ziemski i współpracownik cukrowni w Ciechanowie. Jego syn wyjechał do Australii i tam rozwija kolejną gałąź rodziny Szallów.

Szalla w I Brygadzie

A teraz wróćmy jeszcze do Antoniego, pierwszego sołtysa Anina. Jeden z jego synów, urodzony w 1885 r. Warszawie Kazimierz Piotr, był cenionym za ofiarność lekarzem. Ale był też wojskowym.

Śledzący historię rodziny Tomasz Szalla ustalił, że Kazimierz Piotr ukończył Wydział Lekarski C.K. Uniwersytetu Jagiellońskiego, tam później pracował. Zachowały się liczne dokumenty i legitymacje, pozwalające odtworzyć jego drogę i lekarska, i wojskową.

Od końca września 1914 r. podporucznik piechoty, ale wcześniej już dowodził plutonem 1 kompanii pułku piechoty Legionów Polskich. Był lekarzem I Brygady, w l. 1918-1919 brał udział w obronie Lwowa, a następnie w wojnie polsko-bolszewickiej. Podpułkownik, od 1922 r uprawniony do noszenia odznaki orderu Virtuti Militarii V klasy.

Z końcem 1923 r. (miał 38 lat) Kazimierz Piotr został przeniesiony do rezerwy, mieszkał w Aninie i tam leczył mieszkańców. Opiekował się też chorymi z sanatorium Bronisławy Dłuskiej (lekarska, starsza siostra Marii Skłodowskiej-Curie).
W 1928 roku ponownie powołano go do służby czynnej. Był lekarzem, ale pełnił też funkcje administracyjne. Został zastępcą kierownika Centrum Badań Lotniczo-Lekarskich.

Później odnajduje się w Lublinie (może było to przeniesienie służbowe?), został tam szefem sanitarnym Okręgu Korpusu nr II, w połowie lat 30. jest już ordynatorem w Szpitalu Ujazdowskim w Warszawie i delegatem rządu do spraw PCK .
W czasie okupacji był członkiem AK, prowadził m.in. tajną podchorążówkę. Zmarł w 1950 r., spoczywa na Wojskowych Powązkach.

Szalla- linia ewangelików

Z Bydgoszczą i okolicami związane są losy Andrzejowego brata - Macieja Ignacego (ur. 1798 r. w Dziedzinku). Był najmłodszy z trójki: Andrzej - Maciej Ignacy - Piotr.
Maciej tworzy ewangelicką linię rodziny Szallów.

Ożenił się z bydgoszczanka, Ernestyną Antonią Zeidler (ur. 1814 r.) Było więc między małżonkami 16 lat różnicy.
Ślub odbył się w Bydgoszczy, w obrządku ewangelickim, w 1835 r. Małżeństwo zamieszkało przy pl. Poznańskim, a później ul. Poznańskiej.

Maciej Ignacy w 1818 r. pojawia się jako urzędnik Pruskiej Komisji Generalnej - departament bydgoski. Jest tam razem z Adamem Mogilowskim. Mogilowski to z kolei szwagier Andrzeja, Maciejowego brata. Być może dzięki rodzinnym powiązaniom Maciej dostał tę posadę. Ale też zapewne musiał mieć wykształcenie. Znowu nie wiadomo, jakie szkoły skończył.

Później Maciej prowadził księgi urzędowe Sądu Ziemskiego w Koronowie, a w 1837 r. został sekretarzem w Okręgowym Sądzie Miejskim. To informacja z kroniki personalnej Dziennika Urzędowego Królewsko Pruskiej Regencji w Bydgoszczy.

Maciej z Ernestyną mieli 6 dzieci: 3 córki i 3 synów. Najstarszy (Ernst August, ur. 1836 r.) i najmłodszy (Julian Ignacy Emil ur. 1851 r.) byli budowniczymi, ukończyli w tej dziedzinie szkoły wyższe. Julian był kierownikiem bydgoskich budów, a później radcą i nadinspektorem budowlanym w magistracie w Berlinie. Zmarł w 1929 r.

Kadet z Hanoweru

Drugi z braci Andrzeja, Piotr Szalla (ur. Szala w 1795 r. w Dziedzinku) zaczął tworzyć linię, z której wywodzi się Tomasz, odtwarzający rodzinną historię.

Potomkiem (prawnukiem) Piotra Szalli jest Stefan Jan (ur. 1874 r. w Dziedzinku, zmarł w 1929 r. w Bydgoszczy). Stefan Jan Szalla został przez swego ojca wysłany do szkoły kadetów w Hanowerze. Od 1893 r. stacjonował w Berlinie. Ożenił się z Bertą (z d. Kulecka, pochodziła z Barłożyna), mieli 11 dzieci. Większość urodziła się właśnie w Berlinie. Wśród nich byli Jan (Jan Antoni 1903-1934) - dziennikarza oraz Stefan - rzeźbiarz (Stefan Józef 1907-1963).

Po przyjeździe do Bydgoszczy (około 1919 r.) rodzina zamieszkała przy ul. Lubelskiej i Unii Lubelskiej. Stefan Jan, czyli ojciec rodziny, pracował jako sekretarz magistracki oraz kierownik Oddziału Podatku Obrotowego w Miejskim Urzędzie Podatkowym.

Syn Jan uczył się już w Bydgoszczy, w gimnazjum klasycznym (maturę zdał w 1922 r.). Od 1928 r. w "Dzienniku Bydgoskim" był redaktorem odpowiedzialnym. Dwa lata później został sprawozdawcą parlamentarnym i w tym czasie studiował na Uniwersytecie Warszawskim oraz Wyższej Szkole Dziennikarstwa.

To z inicjatywy Jana, miłośnika filmu, pod koniec 1932 r. w "Dzienniku Bydgoskim" powstał dodatek "Film". Niestety, Jan zachorował na gruźlicę, zmarł w 1934 r.

Jego brat Stefan, gdy skończył szkołę powszechną, zaczął uczyć się rzeźbiarstwa w pracowni Romana Skręta w Bydgoszczy. Od 1928 r. zaczął prace w stolarni. Szybko ujawnił się też jego talent do rysunków. W 1929 r. w "Dzienniku Bydgoskim" ukazało się kilkanaście jego rysunków znad morza.

W drugiej połowie l. 30, już po śmierci Jana, Stefan otworzył w Bydgoszczy własną pracownię rzeźbiarską. Jego wnuk Tomasz wspomina, że wykonywał głównie rzeźby dla kościołów. W czasie wojny był robotnikiem leśnym.

Od 1945 r., Stefan, podobnie jak jego ojciec (Stefan Jan), pracował w magistracie, czyli Prezydium Miejskiej Rady Narodowej (Wydział Budownictwa, Urbanistyki i Architektury), jak to się nazywało. Zmarł w 1963 r, pochowany jest na cmentarzu NSPJ.

Prócz Stefana i Jana wśród rodzeństwa było jeszcze: dwóch fotografów: Antoni i Kazimierz, dwóch kupców: Brunon i Alojzy, Paweł - mechanik, Franciszek - introligator oraz Helena, Melania i Elżbieta.

Nasi przodkowie

W kolejnych pokoleniach i gałęziach rodziny Szallów przewijają się - jak widać - artystyczne uzdolnienia i praca urzędnicza.

Tomasz, gdy zaczął "wgryzać się w rodzinne dzieje odkrył, jak pasjonujące odkrywa historie, jakimi nietuzinkowymi postaciami byli przodkowie.

To zachęta dla wielu z nasz, by dociekać rodzinnych korzeni, ocalić pamiątki.

Jolanta Zielazna

Emerytury, renty, problemy osób z niepełnosprawnościami - to moja zawodowa codzienność od wielu, wielu lat. Ale pokazuję też ciekawych, aktywnych seniorów, od których niejeden młody może uczyć się, jak zachować pogodę ducha. Interesuje mnie historia Bydgoszczy i okolic, szczególnie okres 20-lecia międzywojennego. Losy niektórych jej mieszkańców bywają niesamowite. Trafiają mi się czasami takie perełki.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.