Szymon Hołownia: Nie jestem Pawłem Kukizem i Ryszardem Petru. Uczę się na błędach innych

Czytaj dalej
Fot. Robert Woźniak
Błażej Dąbkowski

Szymon Hołownia: Nie jestem Pawłem Kukizem i Ryszardem Petru. Uczę się na błędach innych

Błażej Dąbkowski

- Szkoda mi tylko tych, którzy w PiS nadal myślą propaństwowo, ale i oni zostali zahipnotyzowani polityczną chciwością i obłudą Jarosława Kaczyńskiego - tłumaczy w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" Szymon Hołownia, kandydat na prezydenta Polski.

Niedawno prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak stwierdził, że Szymon Hołownia to showman, który płacze nad konstytucją.

Szymon Hołownia: Prezydent Jaśkowiak ma prawo do swoich opinii i poglądów. Jednak zachęcałbym go do tego, by głębiej zapoznał się z moim programem i kontekstem, któremu towarzyszyło moje wzruszenie, a nie oceniał to powierzchownie. Jacka Jaśkowiaka uważam za bardzo dobrego samorządowca. Chciałbym jednak od niego oczekiwać większej powściągliwości w ocenach.

W sobotę pełnomocnik Andrzeja Dudy Krzysztof Sobolewski doniósł na kontrkandydatów obecnego prezydenta do PKW, twierdząc, że agitujecie przed startem kampanii wyborczej.

Bardzo to wzruszające ze strony pana Sobolewskiego, że zechciał pochylić się nad naszymi działaniami. Chciałbym tylko przypomnieć, że jego zwierzchnik Andrzej Duda prowadzi kampanię bez przerwy w mediach publicznych, udając, że chodzi o wypełnianie obowiązków prezydenckich. Poza tym pan Sobolewski jako "wytrawny" znawca prawa i osoba, która była posłem sprawozdawcą ustawy dewastującej system wyborów prezydenckich i faworyzującej jednego kandydata, jednocześnie pełni funkcję jego pełnomocnika. PiS już przewrócił się o własne nogi, dlatego, że do tej pory nie opublikowano uchwały PKW z 10 maja, stwierdzającej, że zakończył się proces wyborczy. Niestety, kandydaci opozycyjni wobec Andrzej Dudy, jak i wszyscy Polacy zostali przez państwo oszukani, naruszono ich prawa obywatelskie, ponieważ wszyscy oczekiwaliśmy, iż będziemy mogli oddać głos w wolnych i demokratycznych wyborach 10 maja. Tak się nie stało, a dziś mamy galimatias prawny w niespotykanej dotąd skali.

Czy Andrzej Duda może podzielić los Bronisława Komorowskiego z wyborów w 2015 r.? Sondażowe poparcie obecnego prezydenta, podobnie, jak jego poprzednika, nagle zaczęło spadać. Przez dwa tygodnie notowania poleciały w dół aż o 20 procent

Tak się stanie i jestem przekonany, że Andrzej Duda przegra te wybory. Pycha kroczy przed upadkiem. W przypadku Prawa i Sprawiedliwości sprawdzi się ta zasada w 100 procentach, już teraz mamy do czynienia z początkiem końca tej władzy. Szkoda mi tylko tych, którzy w PiS nadal myślą propaństwowo, ale i oni zostali zahipnotyzowani polityczną chciwością i obłudą Jarosława Kaczyńskiego. Ludzi zaczynają to jednak widzieć, na naszych oczach padł mit niezwykle sprawnego prezydenta, który dzierży prym w rozdawaniu pieniędzy na prawo i lewo. Tymczasem nadal nie ma ich na kontach przedsiębiorców, a w kwietniu zatrudnienie zmniejszyło się o 150 tysięcy etatów. Wchodzimy w głęboki kryzys gospodarczy, tymczasem prezydenta nie ma, nie ma przywódcy, który do tej pory był tak złotousty.

Drugie miejsce w ostatnich sondażach dla Rafała Trzaskowskiego to Pana zdaniem wyłącznie efekt nowości?

Każdy z nas miał wysokie poparcie na starcie, zobaczymy więc jak długo poparcie dla Rafała Trzaskowskiego się utrzyma. Sam przeszedłem drogę od 17 procent poparcia do 7, a potem znów wróciłem do 17. Oczywiście kandydat Koalicji Obywatelskiej ma pewną premię związaną z nowością i świeżością, my w tej chwili w maratonie wyborczym biegniemy już 30. kilometr, a jego podwieziono na ostatnich 12. Podejrzewam, że jeszcze nie raz będziemy się wymieniać miejscami w sondażach, ale na pewno Rafał Trzaskowski jest kandydatem wartym uwagi i godnym przeciwnikiem, który inspiruje do jeszcze bardziej dynamicznego działania.

Start Szymona Hołowni ma nie być jednorazowym projektem. W jakiej formule zamierza Pan zatem kontynuować swoją publiczną działalność? To będzie ruch Hołowni czy partia polityczna?

Partie polityczne zrobiły już w Polsce tyle złego i tak bardzo zawładnęły naszą wyobraźnią, telewizją publiczną, spółkami Skarbu Państwa, sądami, że muszę przejść kwarantannę z pojęcia partii politycznej. Wierzę w ideę bezpartyjnego prezydenta, który jest arbitrem, a nie napastnikiem jednej z drużyn. To on powinien pokazać partiom ich miejsce, a ono znajduje się w Sejmie, przy budowaniu rządu. Jednak to, co się wydarzyło podczas kampanii, pozwoli zrobić krok ku temu, by nasz ruch przetrwał także po wyborach.

Mieliśmy już do czynienia z ruchem Kukiza, stworzonym przez ludzi, których niewiele łączyło.

Tak, ale nie jestem Pawłem Kukizem, Andrzejem Olechowskim, Ryszardem Petru, czy Wołodymyrem Zełenskim. Mam swój pomysł, swój plan i wizję, będę się ich trzymał, oczywiście ucząc się na błędach, które popełnili inni.

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Błażej Dąbkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.