Tadeusz Topczewski: Ważą się losy ekspresówki na północ od Białegostoku i dalej do Augustowa. Jesteśmy w krytycznym momencie

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Tomasz Maleta

Tadeusz Topczewski: Ważą się losy ekspresówki na północ od Białegostoku i dalej do Augustowa. Jesteśmy w krytycznym momencie

Tomasz Maleta

Znajdujemy się w momencie krytycznym. Bez ogłoszenia natychmiastowego przetargu na odcinek Knyszyn-Korycin możemy zapomnieć o ekspresowej ósemce Augustów-Korycin, o którą tak długo walczyliśmy – mówi Tadeusz Topczewski, były dyrektor białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad

Ubiegły rok był chyba jednym z bardziej udanych dla rozwoju dróg krajowych w Podlaskiem. Finiszuje Via Baltica, rozpoczęła się budowa Via Carpatii, czyli trzech odcinków na południe od Białegostoku, rząd zagwarantował we wrześniu finansowanie budowy drogi (Suwałki)Raczki-Augustów-Korycin (Białystok).
Tadeusz Topczewski, były dyrektor białostockiego oddziału GDDKiA: Tak, ubiegły rok był udany, ale ten rozpoczął się fatalnie.

Dlaczego?
Mamy problem z Via Carpatią na północ od Białegostoku.

Ale za chwilę ma się przecież rozpocząć budowa odcinka Białystok Zachód-Krynice, firmy złożyły oferty na kolejny: Krynice-Knyszyn.
Problem jest z odcinkiem Knyszyn-Korycin.

Jaki?
Został zabetonowany.

To znaczy?
Ministerstwo Infrastruktury nie chce dać zgody na ogłoszenie przetargu. Tyle że nie ma czasu na zwłokę.

Z tego, co pamiętam, to decyzja środowiskowa traci swą ważność w 2025 roku.
Sęk w tym, że jeśli białostocki oddział nie ogłosi przetargu w styczniu, to w zasadzie nie ma szans, by uporał się z postępowaniem do końca roku. To oznacza, że do zera topnieją widoki na zbudowanie tego odcinka w oparciu o tę decyzję środowiskową.

Zaraz, ale przecież to miała być tzw. duża obwodnica Białegostoku, która będzie przedłużeniem S8 Augustów-Korycin, którą poprzedni rząd wpisał do Rządowego Programu Budowy Dróg Autostrad. Zapewnił też finansowanie.
I dlatego znajdujemy się w momencie krytycznym. Bez ogłoszenia natychmiastowego przetargu na Knyszyn-Korycin możemy zapomnieć o ekspresowej ósemce Augustów-Korycin, o którą tak bardzo i długo walczyliśmy. Zarówno samorządowcy, jak i przedsiębiorcy oraz drogowcy.

Przez kogo przetarg został zabetonowany?
Próbowaliśmy to ustalić podczas spotkania w Ministerstwie Infrastruktury. Razem ze mną, do Warszawy “pielgrzymowali” Witold Karczewski, honorowy prezes Izby Przemysłowo-Handlowej i były dyrektor białostockiego oddziału GDDKIA Wojciech Borzuchowski. Dzięki wsparciu wiceministra rolnictwa, a zarazem podlaskiego posła Stefana Krajewskiego udało nam się spotkać z kierownictwem resortu.

Z jakim skutkiem?
Najpierw rozmawialiśmy z wiceministrem Pawłem Gancarzem. Tyle, że to było tydzień po jego powołaniu. Miał prawo nie orientować się w meandrach budowy dróg w naszym regionie. Dlatego do rozmowy zaprosił dyrektora właściwego departamentu. I w tym miejscu powiem bez ogródek: od lat traktujemy go jako jedną z osób najbardziej nieprzychylnych budowie dróg szybkiego ruchu w Podlaskiem. Wielokrotnie od niego słyszeliśmy: wybudujcie najpierw drogę do Ełku, to wam potem damy zgodę na S8 do Augustowa. Na spotkaniu z wiceministrem przycisnęliśmy dyrektora departamentu do ściany i wprost zapytaliśmy: co się stało, że przetarg na odcinek Knyszyn-Korycin nie jest ogłaszany?. Dlaczego pan to blokuje, skoro jest decyzja rządu? Odpowiedział, że Bruksela się nie zgadza. Bo są planowane dwie drogi ekspresowej w odległości 50 km.

No, ale przecież było to wiadomo z chwilą, gdy rząd podejmował specjalną uchwałę w sprawie budowy S8 Białystok Augustów. To miała być druga ekspresówka, obok tej, która od 2016 roku na papierze określana jest S16 i Via Carpatią: Knyszyn-Korycin.
Uważam, że od tamtej pory, czyli od 2016 roku, nad drogami ekspresowymi na północ od Białegostoku unosi się duch ministra Adamczyka (Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury w rządzie PiS od 2015 do 2023 roku – przyp. red). Razem z ówczesnym swoim zastępcą, pochodzącym z Olsztyna wiceministrem Jerzym Szmitem, rozbili wszystko, by to Ełk stał się głównym ośrodkiem drogowym w północno-wschodniej Polsce. Kosztem Augustowa i planowanego w nim węzła, gdzie miały się połączyć dwie drogi ekspresowe. Mało tego, już po tym jak w 2022 roku rząd zdecydował o budowie S8, minister Adamczyk w Brukseli wpisał do europejskiego korytarza Via Carpatię przez Białystok-Ełk-Suwałki, gdy nie było obowiązku umieszczania miast pośrednich. Zresztą deklaracja łańcucka, która legła u podstaw wizji Via Carpatii, mówi o Rzeszowie, Lublinie, Białymstoku, Kowno. I tak należy wyznaczyć przebieg drogi, by w jak najmniejszym stopniu odbiegała od linii prostej łączącej miasta. Tak się dzieje od granicy ze Słowacją do południowego wlotu do Białegostoku. Natomiast na północ od stolicy województwa podlaskiego mamy tak zagmatwaną siatkę dróg, że nie trzeba być drogowcem być ujrzeć ich absurdalność. Wychodzi na to, że z Suwałk po Via Carpatii kierowcy jechać będą do Białegostoku o 34 km dłużej niż trasą S8. Zresztą S16 z Knyszyna nie prowadzi prosto do Ęłku tylko zakręca przed Grajewem w stronę Szczuczyna, czyli Łomży, a dopiero potem robi zwrot ku północy. Nie wspominając o tym, że ekolodzy nie zgodzą się, by ekspresówka przecięła Biebrzę i park narodowy pod Osowce. Zresztą od dwóch lata Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe z tym wariantem leży od dwóch lata na półce. Był Zespół Opiniowania Inwestycji i od tamtej pory nic się nie dzieje.

Mieszkańcy Ełku powiedzą, że chce pan ich pozbawić ekspresówki.
Ale przecież ta droga, którą można wybudować w formacie 2+1, nigdy nie będzie miała takiego natężenia jak ósemka z Augustowa do Białegostoku. To ona stwarza większe zagrożenie dla podróżnych i pieszych. Statystki wypadków z liczba ofiar pokazują to dobitnie. Teraz doszedł jeszcze jeden wymiar związany z bezpieczeństwem, ale tym militarnym. Gdy kraje bałtyckie budują schrony przed możliwym atakiem Rosji, pozbywanie się przez nas możliwości budowy jak najszybszego połączenia od Suwałk do Białegostoku przez przesmyk suwalski (bardzo strategiczny punkt w Europie) jest nierozważne i nierozsądne. Zwłaszcza, że budowa tego odcinka od Knyszyna do Korycina oznaczałby, że pierwszy etap ekspresowej ósemki niejako mamy za sobą. O tyle jest to ważne, że po zakończeniu budowy trzech obwodnic (Suchowoli, Sztabina, Białobrzeg), dalsza budowa będzie przebiegać poza terenem zabudowanym. I to trzeba wykorzystać.

Władze ministerstwa tego nie wiedzą?
One są nowe, dopiero się zapoznają z tymi kwestiami. Ale bardzo dobrze wie o tym dyrektor departamentu. Podczas drugie spotkania zapytałem go, czy coś się zmieniło i są szanse na odblokowanie przetargu. Odpowiedział, że nie, a 26 stycznia przyjeżdża do Warszawy przedstawiciel Komisji Europejskiej. Trudno mi sobie wyobrazić, by ona tak bardzo interesowała się przebiegiem drogi od Knyszyna do Korycina. Niemniej będziemy starali się uczestniczyć w tym spotkaniu. Liczymy też na przychylność ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka. Po spotkaniu z nim odnieśliśmy wrażenie, że rozumie nasze problemy. Niewykluczone, że będzie musiał osobiście w Brukseli starać się o rewizję postanowienia ministra Adamczyka o przebiegi Via Carpatii przez Ełk.

Nawet, jeśli uda się zrewidować przebieg Via Carpatii śladem ósemki, to i tak pozostanie pytanie: Dlaczego tylko do Korycina, a nie do węzła Białystok Zachód, dawniej Sochonie, albo Katrynki, jak potocznie określa się miejsc, gdzie kończy się dwupasmowa wylotówka z Białegostoku.
Nie ukrywałem, że zawsze byłem za przebiegiem ekspresówki przez Puszczę Knyszyńską. Szlak od Korycina przez Przewalankę do Katrynki, jest naturalny, najszybszy i najlepiej zabezpieczałby przy spełnieniu wysokich norm ochronę przyrody w samej puszczy. Nie wspominając o tym, że kierowcy osobówek i tak będą wybierać ten wariant w drodze do Augustowa. Skoro jednak, tak się nie stało, to powinniśmy zrobić wszystko, by wybudować odcinek Korycin-Knyszyn. Bez niego możemy zapomnieć o ekspresowej ósemce do Augustowa. Stanie się tak, jak nie zostanie odblokowany przetarg na ten odcinek..

Czytaj też: Cała prawda o drogach ekspresowych na północ od Białegostoku

Tomasz Maleta

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.