Michał Kolera

Temat Wyklętych nie był lubiany przez poprzednią ekipę [ROZMOWA]

Konrad Łęcki, reżyser „Wyklętego”. Pokaz  przedpremierowy w piątek, 3 marca, w kinie Moskwa w Kielcach Konrad Łęcki, reżyser „Wyklętego”. Pokaz przedpremierowy w piątek, 3 marca, w kinie Moskwa w Kielcach
Michał Kolera

Rozmowa z Konradem Łęckim, reżyserem filmu „Wyklęty”, który 10 marca wejdzie do kin w całej Polsce.

Za kilka dni do kin wejdzie pierwszy Pański pełnometrażowy film pod tytułem „Wyklęty”. O czym jest?
Jest to historia żołnierzy podziemia niepodległościowego, walczących w latach 40. z systemem komunistycznym. Opowiadamy ją przez pryzmat jednego bohatera, pseudonim „Lolo”. Kompiluje on w sobie kilka autentycznych życiorysów żołnierzy z tamtych czasów.

Dlaczego nakręcił Pan film o Żołnierzach Wyklętych?
Temat ten nie jest jeszcze w Polsce filmowo wykorzystany, a przez szeregi podziemia niepodległościowego przewinęło się kilkadziesiąt tysięcy osób. Wiele z tych życiorysów to są gotowe scenariusze na film. Jest to historia jeszcze nie odkryta i wymaga poznania jej na nowo.

W filmie główną rolę gra region świętokrzyski – nasze plenery i nasi aktorzy.
Jestem kielczaninem z urodzenia, moja rodzina jest stąd. Chciałbym promować właśnie ten piękny region. Udało się to prawie w całości, bo tylko jeden dzień zdjęciowy z 68 mieliśmy poza Świętokrzyskiem. Byliśmy obecni praktycznie rzecz biorąc w każdym powiecie. Czynnik ludzki też jest ważny. Mamy bardzo dobrych aktorów z Teatru imienia Stefana Żeromskiego. W niczym nie ustępują innym aktorom, tylko nie mają czasu chodzić po castingach, by się wypromować. Podobnie jest z aktorami z Teatru Lalki i Aktora „Kubuś”.

Podczas zdjęć pogoda w Górach Świętokrzyskich was nie rozpieszczała.
Psychicznie i fizycznie film nas zmęczył. 2016 rok był trudny dla filmowców – wielkie upały, ale też zimno. Ja raz wylądowałem w szpitalu, a jeden aktor odmroził policzki. W piwnicach imitujących ubeckie lochy dokuczała nam z kolei wilgoć.

To nie była prosta produkcja. Nie mieliście pieniędzy na realizację filmu.
Film w Polsce jest bardzo drogim przedsięwzięciem. Zależało nam na tym, żeby „Wyklęty” nie wyglądał tanio. Generalnie zamknął się w 2,5 miliona złotych. Na warunki polskie jest to bardzo skromny budżet. Ponieważ nie mieliśmy wsparcia żadnej instytucji ani na szczeblu centralnym, ani wojewódzkim, zwróciliśmy się bezpośrednio do ludzi. Odzew był olbrzymi. Dużo wpłat przyszło nie tylko z Polski, ale i z zagranicy, od Polonii. Bez tych wpłat kontynuowanie zdjęć byłoby niemożliwe.

Jak Pan myśli, dlaczego żadna instytucja was nie wsparła?
Finalnie wsparła, bo w tej chwili to się zmieniło, ale kiedy zaczęliśmy zdjęcia w 2014 roku, nikt nie chciał nam pomóc, ponieważ ten temat nie był lubiany przez poprzednią ekipę rządzącą Polską. Trzeba sobie jasno powiedzieć – film został dokończony dlatego, że nastąpiły w Polsce zmiany. Poprzedni rząd bardzo źle podchodził do polityki historycznej. Zupełnie niepotrzebnie. Nie musimy do naszej historii podchodzić tylko przez pryzmat polityki.

Temat Żołnierzy Wyklętych budzi spore kontrowersje. Liczy Pan na to, że film wywoła dyskusje wokół tej sprawy?
Ta dyskusja i tak trwa. Jedni twierdzą, że byli bohaterami, drudzy mówią o nich jak o bandytach. Mam nadzieję, że film rzuci pewne światło na tych
ludzi. Nie opowiada o nich jak o pomnikach ze spiżu, tylko jak o ludziach z krwi i kości.

Kiedy premiera filmu?
W Kielcach pokaz przedpremierowy już 3 marca, w kinie Moskwa, o 18.30. Wstęp wolny. W Polsce film będzie można zobaczyć od 10 marca.

Czy „Wyklęty” będzie do obejrzenia w popularnych sieciach kin?
Założenie jest takie, że film ma być dostępny we wszystkich sieciówkach. Negocjacje z największymi sieciami trwają.

Mówi się, że po „Wyklętym” nakręci Pan jeszcze jeden film o regionie świętokrzyskim.
Mam zgodę od spadkobierców Cezarego Chlebowskiego na ekranizację jego książki „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”. Opowiada o polskich partyzantach walczących z hitlerowcami na Kielecczyźnie
podczas II wojny światowej.

Michał Kolera

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.