To będzie niezwykły koncert na hospicjum

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Zgiet
Julita Januszkiewicz

To będzie niezwykły koncert na hospicjum

Julita Januszkiewicz

Hospicjum w Nowej Woli koło Michałowa pomaga chorym, choć nie ma kontraktu z NZF. Dlatego ważne jest wsparcie ludzi dobrej woli. Okazja ku temu już 20 grudnia

Już sporo biletów rozeszło się - cieszy się dr Paweł Grabowski, lekarz hospicjum i prezes Fundacji Podlaskie Hospicjum Onkologiczne w Nowej Woli (gmina Michałowo).

I zaprasza wszystkich na koncert. Odbędzie się on 20 grudnia w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Jeśli nie wydarzy się coś nieprzewidzianego przyjedzie Michał Lorenc, znany kompozytor muzyki filmowej.

- Znam Michała Lorenca od lat. Życzliwym okiem spogląda na to co robimy. Kibicuje nam. Któregoś dnia wpadł na pomysł, by nam pomóc. Na szczęście, zespołu DesOrient nie musieliśmy długo namawiać. Są zachwyceni, że mogą zagrać na Podlasiu - nie kryje zadowolenia dr Paweł Grabowski.

Jak zapewnia, to będzie pierwszy taki koncert w Białymstoku. I bardzo niezwykły. Bo cały dochód z niego zostanie przeznaczony na działalność hospicjum domowego w Nowej Woli. W trakcie imprezy, 20 grudnia, zaplanowano też kiermasz świąteczny.

- Nasi wolontariusze będą sprzedawać piękne, bożonarodzeniowe ozdoby. Przygotowały je dzieci z zaprzyjaźnionych z nami szkół. Sami też je robiliśmy - opowiada doktor Grabowski.

Teraz pod opieką domowego hospicjum w Nowej Woli jest ponad dwudziestu nieuleczalnie chorych. Pracownicy codziennie odwiedzają ich w domach. Pokonują kilkadziesiąt kilometrów do Gródka, Narwi, Narewki, Zabłudowa czy wiosek przy granicy z Białorusią.

- Opieka nad pacjentem kosztuje. Miesięcznie jest to około 1000 złotych. Trzeba też kupić materiały opatrunkowe i niezbędne leki. No i nasz personel też musi dostawać jakieś pobory - przypomina lekarz.

Hospicjum prowadzi też darmową wypożyczalnię sprzętu dla chorych. To m.in. 8 - 9 łóżek, trzy koncentratory tlenu, ssaki, nawilżacze powietrza, a także wózki, balkoniki.

- Udostępniamy je chorym za darmo. Owszem, moglibyśmy na tym zarabiać. Ale bylibyśmy bez serca. Ci ludzie przecież mają bardzo niskie renty - przekonuje dr Grabowski.

Liczy się więc każdy grosz, bo hospicjum ciągle nie ma kontraktu z NFZ. I nie ma żadnej nadziei na to, by w najbliższym czasie taką umowę podpisać .

- Pisaliśmy już do ministra zdrowia w tej sprawie. Co jakiś czas przypominamy się Narodowemu Funduszowi Zdrowia. No i nic się nie zmienia. Już wiemy, że do końca przyszłego roku nie ma żadnych szans na te pieniądze - wzdycha Paweł Grabowski.

Dlatego placówka utrzymuje się z wpłat z jednego procenta i datków ludzi dobrej woli. I tak już od pięciu lat.

- W tym czasie pod naszą opieką było około dwustu ciężko chorych - przypomina dr Paweł Grabowski.

Chcą budować ośrodek

Mają już działkę. Fundacja prowadząca hospicjum domowe w miejscowości Nowa Wola planuje budowę ośrodka. Będzie to stacjonarne hospicjum, pod którego opieką byłoby kilkunastu pacjentów. Fundacji udało się znaleźć działkę w gminie Narew.

- Szacujemy, że inwestycja pochłonie 7 milionów złotych. Zamierzamy starać się o dofinansowanie z programu transgranicznego. Wierzymy, że uda się nam zdobyć to wsparcie - mówi Paweł Grabowski. Ma nadzieję, że budowa rozpocznie się za rok. Stacjonarne hospicjum może być gotowe za dwa lata.

Julita Januszkiewicz

Publikuję głównie w "Kurierze Porannym" i "Gazecie Współczesnej". Dziennikarką jestem od kilkunastu lat. Śledzę to co się dzieje w gminach powiatu białostockiego. Ale interesują mnie też ciekawostki historyczne, wykopaliska archeologiczne. Lubię tematy społeczne, a od niedawna zajmuję się również edukacją. Nie boję się pisać o sprawach trudnych.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.