Jarosław Miłkowski

To z Zawarcia wyszedł biskup

ks. Tadeusz Lityński Fot. Krzysztof Gonerski Gdy, wówczas proboszcz, ks. Tadeusz Lityński udawał się do katedry na sakrę biskupią, odprowadzała go cała parafia.
Jarosław Miłkowski

Czym nasza parafia może się pochwalić? No jak to czym?! Biskupem! – mówi Maciej Bielecki z parafii Chrystusa Króla na gorzowskim Zawarciu.

Podobnie jak inni parafianie Maciej Bielecki jest dumny z tego, że przez sześć lat proboszczem był tutaj ks. Tadeusz Lityński, który dziś jest ordynariuszem diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

Ks. Lityński proboszczem „u Chrystusa Króla” był do 2012 r., gdy papież Benedykt XVI powołał go na biskupa pomocniczego. A od niespełna półtora roku jest pasterzem całej diecezji. Kiedy półtora roku temu parafianie dowiedzieli się o tej nominacji, nie kryli radości.

- Od kilku dni płaczę ze szczęścia. Od ks. Lityńskiego bije ciepło takie samo, jak od naszego papieża Jana Pawła II – mówiła nam wtedy Janina Raczyńska, parafianka. A kolejna z wiernych, Genowefa Hajzler, wychwalała: - Dla nas, starszych, rokrocznie pod jesień organizował wycieczki nad morze.

- Nasza parafia nie jest młoda, dużo tu osób starszych. Biskup Tadeusz, gdy był u nas proboszczem, postanowił to wykorzystać – mówi młody kościelny.

- Z biskupem to my się znamy. Zanim przyszedł na tę parafią, byliśmy sąsiadami. On miał parafię w Ochli, a ja w Wilkanowie. Dzieliło na 5 km. No i gdy on został, biskupem, to ja zostałem tutaj proboszczem po nim – mówi ks. Jerzy Piasecki, który jest proboszczem na Zawarciu do dziś.

A parafia, którą kieruje, ma już ponad 70-letnią historię. Jej początki ciekawie opisane są w kronice, która przetrwała do dzisiaj:
„Po przyłączeniu tzw. Ziem Odzyskanych do Polski początki życia religijnego, a parafialnego w szczególności, były fatalne. Na cały bowiem Gorzów do wczesnej jesieni 1945 r. czynny był tylko jeden kościół rzymsko-katolicki p.w. św. Krzyża przy dzisiejszej ul. Warszawskiej i kaplica św. Józefa przy ul. Brackiej. Kaplica św. Józefa przez swoje niekorzystne położenie trudna była do odszukania. Toteż korzystali z niej jedynie repatrianci i znajdujący się jeszcze wówczas Niemcy katolicy. Nic więc dziwnego, że ludzie częściej trafiali do przybytków Bachusa” – czytamy w kronice.

Przy ul. Brackiej początkowo posługiwali księża niemieccy, sporadycznie polscy kapucyni. Gdy więc w listopadzie 1945 r. pojawili się w Gorzowie oblaci, zaczęły się starania o utworzenie parafii.

„Drogą petycji skierowaną do władz miejscowych, a podpisaną przez ludność Zawarcia, uzyskano przydział pięknego nowocześnie zbudowanego zboru ewangelickiego przy zbiegu Grobli i Woskowej” – zapisał parafialny kronikarz. 25 grudnia 1945 r. kościół został poświęcony, a 1 marca 1946 r. powstała parafia.

Sam kościół robi wrażenie. Jego budowa została ukończona w 1930 r. – To jedna z trzech zbudowanych w modernistycznym stylu świątyń w Europie. Chcemy, by zyskała status Pomnika Historii. Dzięki temu łatwiej będzie pozyskać pieniądze na jej remont – mówi Grzegorz Musiałowicz ze Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Zawarcia.

Nie samą historią parafia przy ul. Woskowej żyje. Aktualnie szykuje się do ważnych uroczystości. Już w tę niedzielę na mszy o 12.30 swoje 25 lat działalności będzie obchodził Apostolat Maryjny.

- To grupa cudownego medalika św. Katarzyny Labouré. To jest szerzenie dobroci przez Maryję – mówi ks. proboszcz.
- W naszej grupie są 22 osoby. Śpiewamy hymn, modlimy się na różańcu, czytamy ewangelię, a gdy jest z nami ks. Piotr Napie - ralski, wikariusz, to jeszcze jest krótkie rozważanie. Oczywiście, każda z osób w apostolacie nosi na szyi medalik – mówi Krystyna Franczyszyn, która poza tym, że jest w tej grupie, to także prowadzi parafialną kronikę.

Pani Krystyna to siostra byłego żużlowca Stali Gorzów – Ryszarda Franczyszyna. A z byłych i obecnych parafian Chrystusa Króla śmiało można byłoby utworzyć... drużynę żużlową!

- Przy uKobylogórskiej mieszkał Krzysztof Cegielski. Stąd też pochodzą: Mirosław Daniszew - ski, Kamil Brzozowski. Edward Jancarz to też kiedyś był nasz parafianin – wylicza K. Franczyszyn.

- Ryszard Dziatkowiak cały czas przychodzi na 12.30 – dodaje ks. proboszcz.

A co poza tym? 15 czerwca, czyli cztery dni po niedzielnej uroczystości, po procesji na Boże Ciało przy kościele odbędzie się tradycyjny festyn.

- On jest co dwa lata, bo jednego roku idziemy w procesji z naszego kościoła na Bracką, a kolejnego roku stamtąd do nas. W tym roku kończymy procesję w naszym kościele – opowiada ksiądz proboszcz.

Podczas festynu pewnie nie zabraknie policjantów. Ks. Jerzy Piasecki - poza prowadzeniem parafii Chrystusa Króla - jest też kapelanem lubuskiej policji.

- Właśnie wybieram się do komendy, by załatwić, żeby policjanci przyjechali motocyklami – mówi kapłan.
Festyn rozpocznie się w czwartek około 16.30.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.