Tomasz Brański, karykaturzysta: Chyba nikt nie czuł się urażony
O zamiłowaniu do karykatury i najnowszej wystawie „Podlasianie 3” opowiada białostocki rysownik Tomasz Brański.
Od kiedy Pan rysuje?
Tomasz Brański: Tak naprawdę od szkoły podstawowej. Większość uczniów coś sobie rysuje podczas lekcji. U mnie z reguły ostatnie dwie strony w każdym zeszycie były zamalowane różnymi rysunkami.
Od czego Pan zaczynał?
Najpierw były komiksy, szczególnie w podstawówce, tworzyłem także dowcipy rysunkowe. I tak od ponad 30 lat.
Poważnie?
Jeszcze w latach 80. XX wieku w „Gazecie Współczesnej” ogłoszono konkurs na karykatury. Wysłałem portrety bardzo popularnych wówczas wokalistów - Freddiego Mercury’ego i George Michaela i akurat wydrukowali. Później, chyba w jednym z pierwszych numerów, „Kurier Poranny” wydrukował niewielkie karykatury Tadeusza Mazowieckiego i Lecha Wałęsy. To był oficjalny debiut!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień