Włodzimierz Jarmolik

Ulica Warszawska zyskała nowego patrona. Białystok w żałobie. Terroryści przed sądem

Ulica Warszawska zyskała nowego patrona. Białystok w żałobie. Terroryści przed sądem Fot. wikipedia
Włodzimierz Jarmolik

Strzały w Warszawie. Białystok w żałobie. Terroryści przed sądem.

Najpierw była informacja w Polskim Radiu. Podano, że 15 czerwca 1934 r. w Warszawie dokonano zamachu na 40-letniego Bronisława Pierackiego, ministra spraw wewnętrznych II RP. Wychodzący w naszym mieście Dziennik Białostocki pierwszy powiadomił swoich czytelników, wywieszając plakaty z sensacyjną wiadomością. Pojawiły się one na ścianie budynku redakcji przy Rynku Kościuszki 1 i w witrynie apteki Hałłaja, mieszczącej się przy zbiegu ul. Sienkiewicza i Rynku Kościuszki. Natychmiast zgromadziły się w tych miejscach tłumy ludzi. Jeszcze nie wiedziano, czy Pieracki przeżył ten zamach. W redakcji wciąż dzwonił telefon. Dopiero o 17.45 odpowiedź była jasna. Minister zmarł podczas operacji dokonywanej w Szpitalu Ujazdowskim.

Białystok opanował smutek. Przerwano seanse filmowe, przedstawienie w teatrze Palace, zamilkła muzyka w restauracjach, publiczność opuściła lunapark przy ul. Nadrzecznej. Zapanowała ogólnopolska żałoba. Wszyscy zadawali sobie pytanie, kto mógł dokonać tej zbrodni? W następnych dniach w Białymstoku pojawiły się nowe plakaty. Ze swoimi dociekaniami pośpieszyły gazety. Jak z nich wynikało, minister Pieracki o godz. 15.40 zajechał na ul. Foksal, gdzie w Klubie Towarzyskim zwykł jadać obiady. Wysiadł z samochodu i zmierzał ku drzwiom. Z tyłu podbiegł młody człowiek, wyciągnął rewolwer i oddał kilka strzałów. Dwa trafiły Pierackiego w głowę. Ten upadł na próg. Zamachowiec oddalił się z ręką w kieszeni. Jak zeznał portier Klubu, który pobiegł za nim, miał wesoło pogwizdywać. Zorganizowany natychmiast kilkunastoosobowy pościg nie dał rezultatów. Młodzieniec zniknął. Została po nim tylko porzucona paczka i zgubiony kapelusz. Władze bezpieczeństwa poprzez gazety prosiły o jakiekolwiek wiadomości o przestępcy, a za jego schwytanie wyznaczono niebagatelną sumę, bo aż 100 tys. zł.

W Białymstoku tymczasem odbywały się liczne wiece protestacyjne. Na placu w parku im. J. Poniatowskiego, przed siedzibą rozgłośni MUP-u masy białostoczan złożyły hołd tragicznie zmarłemu Pierackiemu. Przemawiał prezydent Seweryn Nowakowski. 18 czerwca, w dniu pogrzebu ministra w Warszawie, w białostockiej farze celebrowano nabożeństwo żałobne. W mieście wywieszono flagi w barwach narodowych przepasane czarną krepą. W kolejnych dniach dalej czczono pamięć zmarłego. W gimnazjum im. Zygmunta Augusta przy ul. Kościelnej odbyła się uroczysta akademia, gromadząca inteligencję białostocką. Swoje wspomnieniowe spotkanie zorganizował Związek Oficerów Rezerwy. Do obchodów dołączyła się gmina żydowska. Podsumowanie wieców, akademii i manifestacji miało miejsce 22 czerwca na forum Zarządu Miejskiego, który przemianował ul. Warszawską na ul. B. Pierackiego.

W stolicy także pojawił się akcent białostocki. Otóż były wojewoda białostocki Marian Zyndram Kościałkowski został 28 czerwca mianowany nowym ministrem spraw wewnętrznych. Dziennik Białostocki nie omieszkał natychmiast podzielić się tą wiadomością z czytelnikami.

Tymczasem policja i służba bezpieczeństwa podjęły energiczne dochodzenie w związku z zamachem na ul. Foksal. Głównymi śladami stały się znaleziona w zgubionej przez zamachowca paczce bomba i płaszcz z niebiesko-żółtą kokardką w kieszeni. Oznaczało to udział Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, prowadzącej terrorystyczną działalność w Polsce.

Proces oskarżonych o przygotowanie zamachu członków OUN rozpoczął się pod koniec 1935 r. i dotarł aż do Sądu Najwyższego. Zapadły różne wyroki. Przywódca Stefan Bandera dostał dożywocie. Jednak ten, który strzelał, Hryc Maciejka, nie poniósł kary. Zdążył zbiec za granicę.

Włodzimierz Jarmolik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.