Urzędnik - jak widać - nie zawsze wie lepiej. Czasem powinien posłuchać podpowiedzi

Czytaj dalej
Fot. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Tomasz Rusek

Urzędnik - jak widać - nie zawsze wie lepiej. Czasem powinien posłuchać podpowiedzi

Tomasz Rusek

Jeździcie po centrum Gorzowa? Tak? Super. Wyobraźcie więc sobie, co by się stało, gdyby urzędnicy ustalili, że od jutra przejazd z ul. Pionierów do Wełnianego Rynku ma mieć pierwszeństwo przed jadącymi ul. Sikorskiego.

Potem doskonale by tę zmianę oznakowali, umieścili ostrzeżenia o zmianie pierwszeństwa i stwierdzili, że „kierowcy muszą się przyzwyczaić do nowych zasad i patrzeć na znaki”. Teoretycznie dobrze przygotowane i wykonalne, ale w praktyce absurd, prawda?

Jednak mniej więcej takie coś zrobiono w zeszłym roku na skrzyżowaniu ul. Kombatantów z ul. Okulickiego.
Tę drugą - wąską, mniej uczęszczaną i prowadzącą w sumie donikąd, ale za to nową - zrobiono nagle główną. Choć to taka komunikacyjna żyłka. Z kolei szerokiej, pełnej aut ulicy Kombatantów, która zawsze miała tu pierwszeństwo, bo jest samochodową arterią osiedla, odebrano pierwszeństwo. Choć tędy idzie ruch z niemal całego osiedla i tędy jadą najważniejsze linie autobusowe!

Jeszcze zanim to zrobiono - na etapie planowania - ostrzegaliśmy w „GL”, że to kiepski pomysł. Przestrzegaliśmy przed korkami, problemami z wyjazdem, stłuczkami, wskazywaliśmy na brak logiki w tej zmianie. Jednak urząd był głuchy na te argumenty. A potem zmiany - wbrew logice - wprowadził w życie.

I co się okazało? Że kierowcy, których cytowaliśmy w „GL”, mieli rację. Posypała się kolizja za kolizją. Najczęściej winni byli ci, którzy jechali „po staremu”, logicznie - choć wbrew nowemu oznakowaniu - zakładając, że przecież ul. Kombatantów szersza, ważniejsza i ruch na niej większy... Wtedy znowu przypominaliśmy nasze argumenty, przytaczaliśmy opinie zmotoryzowanych gorzowian, tłumaczyliśmy. I co? I nic.

Magistrat trwał przy swoim i przekonywał, że kolejne stłuczki to wynik nieuwagi kierowców i jazdy na pamięć.

Jednak dłużej nie dało się tej teorii bronić. Dość powiedzieć, że przez cały 2014 r. były na tym skrzyżowaniu cztery kolizję, a w niespełna pół roku po zmianie zasad ruchu - już 30. Dlatego w zeszłym tygodniu zebrała się komisja bezpieczeństwa ruchu drogowego i ustaliła, że... zmiany jednak są potrzebne. Na krzyżówce ma być namalowane rondo. Nie będzie to wielka inwestycja (wyspa zostanie „na szybko” sztucznie wydzielona tak, by nie dało się po niej przejechać). Zmiany w organizacji ruchu mogą wejść w życie w okolicach wakacji.

Chciałoby się powiedzieć, że lepiej późno niż wcale. Jednak trzeba by zaraz dodać, że znowu Polak mądry po szkodzie. A dokładnie to po 30 kolizjach!

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.