W piątek łapcie się za portfele

Czytaj dalej
Fot. Agata Wolańska
Agata Wolańska

W piątek łapcie się za portfele

Agata Wolańska

Dziś black friday, czyli największa akcja wyprzedażowa na świecie. Lubuszanie na zakupy potrafią latać do Wielkiej Brytanii albo żartować: kolejki jak za PRL-u

Black friday, po polsku: czarny piątek, dotarł do nas z krajów Ameryki Północnej, głównie ze Stanów Zjednoczonych. Wyprzedaże urządza się tam w ostatni piątek listopada, dzień po Święcie Dziękczynienia. Zwyczaj powoli staje się popularny i w naszym kraju. W Lu-buskiem do akcji kolejny raz włącza się zielonogórska galeria Focus Mall. Czarny piątek jest też w Nova Park w Gorzowie i - po raz pierwszy - w gorzowskiej Askanie.

Katarzyna Borowiak z galerii Nova Park mówi, że ten dzień otwiera zakupowy sezon świąteczny.

Anna Sip z Askany: - To największa akcja wyprzedażowa na świecie. W Polsce nabiera popularności z roku na rok - mówi menedżerka.

Skąd ta popularność czarnego piątku? - Polska nie goni Zachodu, ona już nim jest. Nie ma sensu doszukiwać się w czarnym piątku żadnego symbolizmu czy też rytualizmu. Black friday jest uwarunkowany czysto ekonomicznie. To zwyczajne zjawisko kulturowe, które wiąże się z konsumpcjonizmem - tłumaczy dr Maciej Dudziak, wykładowca Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie.

Co na to klienci? Katarzyna Pawlak, 32-latka spotkana wczoraj w galerii Nova Park w Gorzowie, uważa że polskiemu czarnemu piątkowi wiele brakuje do oryginału. - Prawdopodobnie zniżki będą niewielkie: 10, może 20 proc. Ale ludzie się tym interesują, samo słowo „promocja” przyciąga. Cieszymy się z zaoszczędzonych choćby 10 zł - mówi pani Katarzyna.

Jej babcia, pani Grażyna (63 lata), jest przerażona wyprzedażami… które obserwuje co roku w telewizji. - Przeraża mnie szał zakupów i tłumy, które skoro świt wyczekują przed sklepami. Ludzie lecą i kupują, co się da - mówi pani Grażyna. 68-letniemu panu Adamowi zachowanie klientów na wyprzedażach kojarzy się z... kolejkami za PRL-u.

Nie wszyscy tak myślą. Pan Dariusz z Głogowa na zakupy leci aż do Wielkiej Brytanii. - Zwyczajnie mi się to opłaca. W stosunku do cen w Polsce wychodzi o połowę taniej. A za bilety do Manchesteru - w dwie strony - zapłaciłem 260 zł. Poza tym brytyjski black friday trwa cały weekend. Zniżki są ogromne. Markowe ubrania można kupić za przysłowiowe grosze. Przy okazji zwiedzę miasto - śmieje się pan Dariusz.

Nie trzeba jednak lecieć za granicę, ani nawet wychodzić z domu, żeby „załapać się” na promocje. Zakupy można robić przez iternet. Działają nawet specjalne strony, które grupują linki do sklepów biorących udział w wyprzedażach (czyli w jednym miejscu mamy adresy internetowe sklepów, w których są obniżki). „Towar” można zarezerwować, a gdy już ruszą wyprzedaże, wystarczy jedynie wprowadzić specjalny kod - najczęściej po prostu: black friday - i gotowe, zrobiliśmy zakupy przez internet.

Zakupy z historią

Termin: black friday miał być używany już w latach 50. Teorii jest kilka, choćby ta, że tego dnia Amerykanie masowo zwalniali się z pracy. Inna mówi, że nazwę wprowadziła policja, bo czarny piątek do spokojnych nie należy. W 2012 r. dwie osoby postrzelono na Florydzie. Ponoć poszło o miejsce na parkingu.

Sprawdź, gdzie zniżki

Na gazetalubuska.pl lista sklepów, które biorą udział w akcji

Agata Wolańska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.