Wasilków. Podatki poszły w górę. O 10 procent

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Julita Januszkiewicz

Wasilków. Podatki poszły w górę. O 10 procent

Julita Januszkiewicz

Mieszkańcy Wasilkowa zapłacą wyższy podatek od nieruchomości i środków transportowych. Podwyżki to pomysł Mirosława Bielawskiego, burmistrza. Uważa, że gmina ma za mało pieniędzy

Jeśli wzrost podatków ma wpłynąć na jakość życia mieszkańców oraz na inwestycje, to nie mam nic przeciwko. Jednak obawiam się, że tak się nie stanie, a pieniądze zostaną przejedzone i zmarnowane, bo nic nowego w mieście nie powstanie - uważa Wojciech Krasowski, mieszkaniec Wasilkowa.

Tak komentuje wzrost podatków od nieruchomości. Od 2017 roku za metr kwadratowy domu trzeba będzie zapłacić 59 groszy. To o 5 groszy więcej niż obecnie. Podatek gruntowy wzrośnie z 20 do 22 groszy. Także o 10 proc. będą wyższe opłaty od środków transportowych.

To prawie pewne: w 2018 r. koniec liniowego podatku dla przedsiębiorców

- Najłatwiej iść po linii najmniejszego oporu i ściągać od ludzi kasę. Jednemu 10 proc. oznacza 200 zł, a drugiemu 20 tysięcy. Tylko, że trzeba na to zarobić - oburza się przedsiębiorca z Wasilkowa, który chce być anonimowy.

Takie podwyżki na ostatniej sesji ufundowali mieszkańcom gminy Wasilków radni. I to na życzenie burmistrza. - Tak, wnioskowałem o to. Bo w porównaniu do sąsiednich gmin, nasze podatki i tak są niskie - przyznaje Mirosław Bielawski, burmistrz Wasilkowa.

Podatek od sprzedaży detalicznej od 1 września 2016 r.

Szacuje, że dzięki wzrostowi opłat od nieruchomości, zyska budżet gminy. - Będziemy mieli pieniądze na dofinansowanie inwestycji, wkład własny doprojektów unijnych, czy też bieżące utrzymanie dróg - przekonuje Mirosław Bielawski.

Popiera go radna Mirosława Bezdziel. - Każdy skok cen odczuwa się finansowo. Ludzie na pewno są przeciwni. Ale zrzucamy się na własny budżet. Nasza gmina realizuje inwestycje i dodatkowe pieniądze są nam potrzebne - podkreśla.

Innego zdania jest Adrian Łuckiewicz, radny opozycji. Twierdzi, że podwyżka podatków nie jest konieczna. - Władze oczekują ok. 900 tys. zł z kieszeni mieszkańców. A same systematycznie i znacząco podnoszą koszty funkcjonowania urzędu - twierdzi.

Sprawdziliśmy, jak jest w innych podbiałostockich gminach. - Nie było i nie będzie podwyżek podatków - zapewnia Jacek Chrulski, burmistrz Czarnej Białostockiej. Podobnie jest także w Supraślu i Choroszczy. A w Łapach lokalne podatki zostały nawet obniżone.

Julita Januszkiewicz

Publikuję głównie w "Kurierze Porannym" i "Gazecie Współczesnej". Dziennikarką jestem od kilkunastu lat. Śledzę to co się dzieje w gminach powiatu białostockiego. Ale interesują mnie też ciekawostki historyczne, wykopaliska archeologiczne. Lubię tematy społeczne, a od niedawna zajmuję się również edukacją. Nie boję się pisać o sprawach trudnych.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.