Winter Cup 2016. To było święto gimnastyki

Czytaj dalej
Fot. Anatol Chomicz
Karol Potaś

Winter Cup 2016. To było święto gimnastyki

Karol Potaś

Gimnastyka artystyczna. W turnieju Winter Cup brały udział najlepsze zawodniczki z Europy

W przeprowadzonych w stolicy naszego regionu zawodach Białystok Winter Cup wzięło udział blisko 180 gimnastyczek z pięciu krajów: Rosji, Estonii, Białorusi, Ukrainy i gospodynie z Polski.

Zmagania w dwudniowej imprezie rozpoczęły się od wewnętrznych testów grup naborowych podlaskich gimnastyczek. W nich okazję miały wystąpić dziewczynki ćwiczące dopiero od kilku miesięcy i po raz pierwszy startujące przed oceniającą je komisją.

- Jestem z nich zadowolona. Najmłodsze startujące zawodniczki miały tylko po cztery latka, a najstarsze osiem. Wyszły jednak na planszę startową przed taką dużą publicznością bez respektu i to już jest ich ogromny sukces - zaznacza Anna Sokołowska, trenerka gimnastyczek ze stowarzyszenia SGA Białystok.

Dziewczynki pokazywały bardzo trudne figury artystyczne m.in. szpagaty, mostki czy przewroty. Zupełnie nie było widać po nich zdenerwowania związanego z debiutem.

- Nowicjuszki były bardzo dzielne i fajnie się to oglądało, co też nagrodziła oklaskami zebrana publiczność. A my je wyróżniliśmy nagrodami indywidualnymi - dodaje Sokołowska.

Potem na planszę wyszły pierwsze zawodniczki turnieju urodzone w latach 2001 - 2006.

- Szczególnie dobrze zaprezentowały się moje gimnastyczki z roczników 2005 (jedno trzecie miejsce) i 2006 (piąte i szóste) - mówi trenerka.

Sokołowska podkreśla też, że poziom zawodów był bardzo wysoki.

- Przede wszystkim bardzo silne były rywalki z rosyjskiego Kaliningradu. Jedna z dziewczynek była o poziom silniejsza od moich podopiecznych. Ale dzięki takim zawodom dziewczyny wiedzą, nad czym mają pracować. Przychodzą na treningi zadowolone i gotowe do nowych wyzwań - dorzuca Sokołowska.

Drugiego dnia startowały gimnastyczki urodzone w latach 2007 - 2011 i tutaj gimnastyczki z Podlasia radziły sobie lepiej, zajmując nawet najwyższe miejsca na podium.

- W najsilniejszych kategoriach A, w rocznikach 2009 i 2010, udało nam się zająć pierwsze miejsca. Dziewczynka urodzona w 2007 roku zajęła też drugie miejsce. Widać było, że wśród młodszych zawodniczek jesteśmy równi poziomem z europejską czołówką, a czasami nawet najlepsi - tłumaczy Sokołowska.

Warty podkreślenia jest sukces Ksymeny Krzesiewicz, która była najlepsza w roczniku 2010, a miała bardzo mocną grupę przeciwniczek z Rosji.

- Poziom w tej kategorii był równy temu z mistrzostw świata. Obawialiśmy się, że nie uda się wygrać, ale sędziowie wskazali jednak Ksymenę. To wielki sukces - kontynuuje nasza rozmówczyni.

Trenerka podkreśla też, że dziewczyny, które zajęły dalsze miejsca, nie przejęły się niepowodzeniem, bo były uświadomione o tym, jak trudna będzie to rywalizacja.

- Zawodniczki miały wiedzę, jakie elementy ćwiczeń wykonują i jaką może to przynieść pozycje. W gimnastyce jest tak, że im trudniejsze wykonuje się zadanie, tym wyższą można dostać notę - opisuje Sokołowska.

Wszystkie trenerki będące z zawodniczkami w Białymstoku podkreślały, że sędziowanie w trakcie zawodów było na bardzo wysokim poziomie.

- To niezwykle ważne, bo po takiej ocenie zawodniczka nie rozpacza, a motywuje się do pracy - kończy Sokołowska.

Następną propozycję startów białostoczanki dostały z Warszawy, a zawody odbywać się będą tuż przed przyszłorocznymi feriami zimowymi.

Karol Potaś

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.