Eliza Gniewek-Juszczak

Mieszkaniec Bytomia Odrzańskiego znalazł to w napoju. Już nie będzie pił soku prosto z kartonu

Taki biały proszek wyglądający jak pleśń znalazł pan Grzegorz w napoju, znalezisko nie chciało się doerwać od opakowania Fot. Grzegorz Zwarycz/Facebook Taki biały proszek wyglądający jak pleśń znalazł pan Grzegorz w napoju, znalezisko nie chciało się doerwać od opakowania
Eliza Gniewek-Juszczak

- Umieściłem to zdjęcie na Facebooku, żeby przestrzec innych, nie warto pić napoju prosto z kartonu, bo nie wiemy, co jest w środku - przestrzega Grzegorz Zwarycz.

„Hmm... Kupujecie nieraz takie napoje? Taka ciekawostka mnie dzisiaj spotkała... Ciekawe, co to jest w środku? Jak to producent mówi „pełnia smaku”, no aż nad” - napisał Grzegorz Zwarycz na swoim profilu na Facebooku, po tym, jak kupił napój w kartonie.
Do tej pory pan Grzegorz, na co dzień dyrektor domu kultury w Nowym Miasteczku i radny powiatu nowosolskiego, lubił pić napój prosto z kartonu. Kiedy trafił na niespodziankę zapewnia, że już tak robił nie będzie.

- Umieściłem te zdjęcia z myślą, żeby sprawdzać, co się pije i nie pić napoju prosto z kartonu, ja zazwyczaj tak piłem. Teraz jak będę otwierać napój to chyba będę nagrywał od razu filmik, bo może mi potem nikt nie uwierzy - przyznaje pan Grzegorz.
Na zdjęcia opublikowane na FB zareagowało wiele osób.

Taki biały proszek wyglądający jak pleśń znalazł pan Grzegorz w napoju, znalezisko nie chciało się doerwać od opakowania
Grzegorz Zwarycz/Facebook Taki biały proszek wyglądający jak pleśń znalazł pan Grzegorz w napoju, znalezisko nie chciało się doerwać od opakowania

- Z pleśnią nie ma żartów, warto udostępniać. Zgroza! – skomentowała pani Elżbieta
- Ja też raz tak trafiłam, więcej nie kupuję – zapewniła pani Jolanta.
- To już nie pierwszy taki przypadek soków w kartonikach, dlatego wolę soki choćby w plastikowych przezroczystych butelkach. Przynajmniej widać co się pije – napisała pani Agnieszka. A pani Malwina zaproponowała, aby kupić wyciskarkę do soków, wtedy można poznać ich prawdziwy smak. – To, co może stać latami na półce, nie ma nic wspólnego ze zdrowiem – napisała.
- Pewnie należało wstrząsnąć przed spożyciem, to nie było by problemu – napisał pan Jacek. Żartował też pan Rafał, pisząc, że to sok pełen rozrywki.
Z pytaniami o badania jakości oferowanych produktów zwróciliśmy się do właściciela sieci sklepów, w której pan Grzegorz zrobił zakupy.

CZYTAJ DALEJ:

  • - Brak opakowania, które można poddać szczegółowej analizie, nie pozwala na pełne zweryfikowanie tego przypadku - mówi przedstawicielka sieci. Co robić kiedy kupimy towar nienadający się do spożycia?
Pozostało jeszcze 43% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Eliza Gniewek-Juszczak

Opisuję to, co dzieje się w powiecie nowosolskim, ale także to, co dotyczy mieszkańców całego województwa lubuskiego. Ciekawią mnie przepychanki polityczne, przemiany gospodarcze w regionie i emocjonują ludzkie sprawy. Piszę o religii, ale też tym, co się buduje. Lubię odkrywać ciekawostki Nowej Soli, Kożuchowa, Otynia, Bytomia Odrzańskiego i Nowego Miasteczka oraz wielu innych miejscowości. Publikuję artykuły w Gazecie Lubuskiej oraz na portalach www.gazetalubuska.pl i www.nowasol.naszemiasto.pl.
Chętnie napiszę o Twojej sprawie, wydarzeniu, które organizujesz lub sukcesie, którym chcesz się pochwalić.
Skończyłam filologię polską w Zielonej Górze i dziennikarstwo w Poznaniu. W Gazecie Lubuskiej pracuję od 2016 r.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.