Zoo będzie działać jak inne ogrody, gdy Lucjan zostanie zbadany

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Gdak
Marta Danielewicz

Zoo będzie działać jak inne ogrody, gdy Lucjan zostanie zbadany

Marta Danielewicz

Do momentu usunięcia wszystkich uchybień wskazanych przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w Poznaniu, zoo nie może wymieniać się zwierzętami.

Poznański ogród zoologiczny wciąż nie ma przywróconego statusu jednostki zatwierdzonej, jaki przysługuje innym ogrodom zoologicznym w całej Polsce i Europie. To oznacza, że zoo nie może brać udziału w swobodnej wymianie zwierząt z innymi ogrodami. Tak wynika z informacji Głównego Inspektoratu Weterynarii.

Przypomnijmy, że status ten został odebrany z dnia na dzień decyzją poprzedniego Powiatowego Inspektora Weterynarii w Poznaniu - Ireneusza Sobiaka pod koniec kwietnia tego roku. Mimo cofnięcia jego decyzji, status może zostać przywrócony dopiero wtedy, kiedy zoo wypełni wszystkie wskazania Powiatowego Lekarza Weterynarii w Poznaniu, zawarte w decyzji wykonawczej, która na poznański ogród została nałożona 6 lipca. Ma na to czas do poniedziałku.

- Oczywiście ogród może zawnioskować o wydłużenie tego terminu, albo poinformować nas o wykonaniu naszych zaleceń wcześniej. Wtedy przeprowadzimy jego ponowną kontrolę. Dopiero potem może starać się o przywrócenie statusu jednostki zatwierdzonej

- tłumaczy Aleksandra Kempska, pełniąca obowiązki PIW w Poznaniu.

Lucjan na kwarantannę

Jakie zapisy znalazły się w decyzji wykonawczej PIW nałożonej na zoo? Przede wszystkim ogród musi wydzielić miejsce na terenie Starego Zoo do składowania ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego. Ogród ma także wprowadzić roczny plan nadzoru nad chorobami zwierząt i zapewnić usługi lekarza weterynarii, który będzie zatwierdzony przez PIW. Dodatkowo A. Kempska zobowiązała zoo do wprowadzenia w życie procedur przyjmowania zwierząt z jednostek niezatwierdzonych.

W ostatnim czasie do poznańskiego zoo trafiły zwierzęta z nielegalnej hodowli spod Śremu. Dodatkowo małpka kapucynka „Lucjan”, o którą wcześniej wybuchł konflikt między PIW a dyrekcją zoo, ma zostać skierowana na obowiązkową kwarantannę. Ostatnim obowiązkiem zoo jest przygotowanie oraz wprowadzenie w życie procedury dotyczącej wymiany, przekazania, zbywania zwierząt do podmiotów nie będących jednostkami zatwierdzonymi. W zeszłym roku zoo oddało w depozyt do organizacji non-profit schorowaną wielbłądzice.

- Wszystkie nieprawidłowości przez nas wskazane muszą zostać usunięte celem dostosowania działalności ogrodu do obowiązujących przepisów

- tłumaczy A. Kempska.

Lepsze standardy w zoo

Jak tłumaczy wiceprezydent miasta, Tomasz Lewandowski, ogród jest już przygotowany na ponowną kontrolę, o co zawnioskował dwa dni temu. Takie pismo jeszcze do PIW nie dotarło.

- Podtrzymuję swoją wcześniejszą opinię na temat roli, jaką współcześnie mają spełniać ogrody zoologiczne - chronić zwierzęta. Jednak mając na względzie również zobowiązania międzynarodowe, w tym związane stricte z bezpieczeństwem epizootycznym na terenie ogrodu, zdecydowaliśmy o wprowadzeniu podwyższonych standardów w tym zakresie poprzez opracowanie i przyjęcie nowej procedury postępowania przy przyjmowaniu zwierząt z niezatwierdzonych źródeł. Pozwoli to na podwyższenie standardów w zoo - zapewnia.

Wcześniejsza decyzja PIW

Pod koniec kwietnia Ireneusz Sobiak, ówczesny Powiatowy Lekarz Weterynarii w Poznaniu odebrał, decyzją natychmiastowej wykonalności, status jednostki zatwierdzonej poznańskiemu ogrodowi zoologicznemu. Kilka tygodni później został odwołany ze stanowiska, a jego decyzja została cofnięta. Jak tłumaczy A. Kempska, powodem jej uchylenia były względy formalne. - Z akt sprawy nie wynikało jednak, aby organ pierwszej instancji zawiadomił Miasto Poznań - Ogród Zoologiczny w Poznaniu o wszczęciu (z urzędu) postępowania administracyjnego w niniejszej sprawie, bowiem zawiadomienie o wszczęciu postępowania zostało przesłane ze wskazaniem jako adresata: Ogród Zoologiczny w Poznaniu, a nie Miasto Poznań - Ogród Zoologiczny w Poznaniu - mówi.

Marta Danielewicz

Zajmuję się głównie tematyką z zakresu ochrony środowiska, śledzę także rozwój lokalnego biznesu. Tropię afery toksyczne, bacznie obserwuję zmiany w świadomości i prawie dotyczące ochrony środowiska. Staram się rzetelnie i na bieżąco informować przed jakimi wyzwaniami stoimy w obliczu zmian klimatycznych, stepowienia Wielkopolski i suszy. Z kolei w biznesie podziwiam nowe rozwiązania technologiczne, kibicuję małym i dużym firmom, stosującym się do zasad CSR, piszę o prawach pracownika, a także o tych, którzy o nie walczą.
Prywatnie mam szczęście być właścicielką psa, który został interwencyjnie odebrany z pseudohodowli, lubię dobrą kuchnię, niskobudżetowe podróże po świecie, a także filmy animowane.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.