ZUO już nie chce być ZUO. Ludzie: - Fanaberia. Firma: - To zaplanowana zmiana nazwy

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

ZUO już nie chce być ZUO. Ludzie: - Fanaberia. Firma: - To zaplanowana zmiana nazwy

Tomasz Rusek

Zakład Utylizacji Odpadów w Gorzowie ogłosił konkurs na... nową nazwę firmy. Czyli nie chce się już nazywać ZUO. Do wygrania jest m.in. laptop.

Dla pana Wiesława (nazwisko do wiadomości redakcji) cała akcja ze zmianą nazwy to „niepotrzebna fanaberia”. - Naprawdę nie mają już większych problemów i pilniejszych kwestii do rozwiązania? - pyta Czytelnik. W podobnym tonie wypowiadała się jeszcze pani Barbara: - Chciałabym, by miejska spółka myślała, jak rozwijać działalność i obniżać koszty, a nie je podnosić. Bo pewnie zmiana nazwy będzie kosztowała?

Zwrot „utylizacja odpadów” wypadł już z branżowego słownika

Gdy zapytaliśmy o sprawę dyr. marketingu Magdalenę Sobierajczyk, od razu zaprosiła nas do biura (jeszcze) ZUO. - Wszystko wyjaśnię - obiecała.

- ZUO to też m.in. golf - mówi „GL” Magdalena Sobierajczyk.
Tomasz Rusek - ZUO to też m.in. golf - mówi „GL” Magdalena Sobierajczyk.

Okazuje się, że zmiana nazwy to nie fanaberia, tylko zaplanowane działanie wynikające ze strategii rozwoju firmy. Po prostu zakład tak się przez lata rozwinął, wszedł w tyle nowych branż i zaczął tyle dodatkowych przedsięwzięć, że stara nazwa jest... myląca. Bo co ma pole golfowe czy odnawialne źródła energii do odpadów? Nic. I dlatego np. kontrahenci bywają czasami zaskoczeni. Ba! Nawet zwrot „utylizacja odpadów” wypadł już z branżowego słownika - ich się już nie utylizuje, tylko unieszkodliwia.

A koszty zmiany nazwy? M. Sobierajczyk zapewnia, że będą minimalne, szacunki mówią o nieco ponad 7 tys. zł. A to dlatego, że najwięcej pochłoną nagrody. Loga i kolorystka marki nie będą zmieniane.
Pomysły do konkursu można zgłaszać do (jeszcze) ZUO do 15 stycznia. Na dziś jest ich już... ponad 300! Wyniki poznamy niedługo potem - mają być ogłoszone 25 stycznia. Więcej na www.zuo-gorzow.pl.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.